Potwierdziły się od dłuższego czasu krążące plotki. Prezydent USA Joe Biden za rok powalczy o drugą kadencję. 80-letni polityk ogłosił, że chce ponownie kandydować z ramienia Partii Demokratycznej w wyborach, które odbędą się w listopadzie 2024 r. Tym samym w Stanach Zjednoczonych zaczyna się kampania wyborcza. Biden będzie musiał zmierzyć się z krytycznym bilansem swoich dotychczasowych osiągnięć, jak i zaniechać.
Czytaj więcej
Prezydent USA Joe Biden oficjalnie ogłosił, że w wyborach prezydenckich w 2024 r. będzie ubiegał się o drugą kadencję.
Mniejsze bezrobocie
W 2020 r. pandemia koronawirusa doprowadziła do ogromnego wzrostu bezrobocia, które poszybowało do poziomu 14 proc. Biden może dziś śmiało pochwalić się odwróceniem negatywnego trendu. Stopa bezrobocia zmalała w międzyczasie bowiem do 3,4 proc., a to najniższy poziom notowany od 50 lat. Krajowa gospodarka wygenerowała znacznie więcej miejsc pracy, niż się spodziewano. Jak podaje amerykański Departamentu Pracy, nawet nie uwzględniając rolnictwa przybyło ich aż 517 tys.
USA ściąga technologie do siebie
Biden w sierpniu ub. r. podpisał ustawę „US Chips and Science Act”. Dzięki temu wsparcie w wysokości 52 mld dol. zostanie przekazane rodzimemu przemysłowi chipowemu, tak aby pobudzić produkcję półprzewodników. Chipy komputerowe, baterie, samochody elektryczne i ważne minerały mają być ponownie produkowane w USA, a zachęty inwestycyjne i aktywna polityka przemysłowa państwa ma posłużyć zabezpieczeniu łańcuchów dostaw. Widać już pierwsze efekty. Wszyscy główni światowi producenci chipów i baterii zapowiedzieli wielomiliardowe inwestycje na terenie Stanów Zjednoczonych.
Ochrona klimatu nabrała znaczenia
Dotacje, ulgi podatkowe i pożyczki to instrumenty w ramach ustawy o redukcji inflacji (IRA) z sierpnia ub. r., którymi Biały Dom zamierza walczyć z kryzysem klimatycznym. Ustawa przewiduje przeznaczenie na ten cel kwoty 369 mld dolarów w okresie najbliższych 10 lat.