Takie pieniądze mogą zostać przeznaczone na działalność Fundacji Desideriusa Erasmusa, założonej przez AfD. To potężna kwota, jeżeli porównać ją z funduszami należnymi tej partii z racji uzyskanego poparcia w wyborach – w 2021 roku było to 11 mln euro.
AfD nie otrzymywała jednak pieniędzy na prowadzenie fundacji. Złożyła więc skargę w Federalnym Trybunale Konstytucyjnym, który orzekł w środę, że wykluczenie Fundacji Desideriusa Erasmusa z systemu finansowania budżetowego jest naruszeniem równych szans w działalności partii politycznych. Zdaniem Trybunału Bundestag powinien uchwalić przejrzyste zasady przyznawania środków fundacjom poszczególnych ugrupowań.
poparcia ma obecnie AfD
To wzrost o 4 punkty w porównaniu z ubiegłorocznymi wyborami do Bundestagu
Rzecz w tym, że Bundestag przeznacza rocznie na działalność takich fundacji ponad 600 mln euro. Dwa lata temu fundacja CDU im. Konrada Adenauera otrzymała 189 mln euro, a Fundacja Friedricha Eberta związana z SPD – 169 mln. Po kilkadziesiąt milionów dostały fundacje Zielonych, FDP i postkomunistycznego ugrupowania Die Linke. Przydzielanie tych środków odbywa się na podstawie porozumienia ugrupowań zasiadających w Bundestagu. Ma w nim swą reprezentację także AfD, ale jest izolowana i podlega ostracyzmowi.
W roku ubiegłym Bundestag wprowadził zapis, zgodnie z którym dotacje mogą być przyznawane tylko tym fundacjom, których statut i działalność są zgodne z niemieckim porządkiem konstytucyjnym. Wyklucza to AfD z uwagi na liczne wypowiedzi polityków tego ugrupowania nawołujące do rewizji niemieckiej odpowiedzialności historycznej czy działania natury rasistowskiej w odniesieniu do uchodźców i imigrantów napływających do Niemiec. W dodatku na czele Fundacji Desideriusa Erasmusa stoi Erika Steinbach, była członkini CDU i szefowa Związku Wypędzonych, znana z radykalnych wypowiedzi pod adresem Polski.