Chiński balon podróżował spokojnie nad Ameryką

Wykrycie obiektu wywiadowczego, przypuszczalnie należącego do Pekinu, wywołało konsternację wśród Amerykanów, zamieszanie w mediach oraz dyplomatyczny kryzys.

Publikacja: 06.02.2023 03:00

Chiński balon nad Montaną. U dołu widoczne tajemnicze urządzenia

Chiński balon nad Montaną. U dołu widoczne tajemnicze urządzenia

Foto: CHASE DOAK/AFP

Latające urządzenie wywiadowcze w postaci ogromnego balonu, wyposażone w panele słoneczne i sprzęt obserwacyjny, zostało zauważone nad zachodnią częścią Stanów Zjednoczonych na początku minionego tygodnia, gdy wleciało w przestrzeń powietrzną nad Alaską, a potem nad Kanadę. Następnie balon przemieszczał się po przekątnej kraju, od północnego zachodu na południowy wschód: przez Idaho, Montanę i obie Karoliny w stronę Wschodniego Wybrzeża. Po drodze wywoływał zaciekawienie mieszkańców, którzy nierzadko mogli zauważyć go nawet gołym okiem, oraz burzę w mediach.

Gdy w sobotę w południe znalazł się nad Atlantykiem, Federalna Administracja Lotnictwa zawiesiła ruch lotniczy na kilku lotniskach w Karolinie Północnej i Południowej i balon został zestrzelony.

Nim do tego doszło, przez kilka dni toczyła się publiczna dyskusja na temat tego, jak Ameryka powinna się zachować wobec wywiadowczej machiny mającej zdolność nawigacji, która poruszała się nad terenem tego kraju, oraz jakie to ma konsekwencje w stosunkach z Chinami.

Przedstawiciele departamentu obrony podają, że Chiny cały czas operują takimi obiektami po całym świecie. W ostatnich kilku latach kilkakrotnie zostały namierzone nad terytorium Ameryki, w tym co najmniej trzy razy za administracji Trumpa. Tym razem jednak obiekt ten denerwująco długo pozostawał nad amerykańskim terytorium.

Czytaj więcej

USA zestrzeliły domniemany chiński balon szpiegowski

Niepokojącym było również to, że przez dłuższy czas latał nad Montaną, gdzie mieści się jedna z trzech baz sił powietrznych U.S. Air Force, które mają w swojej pieczy międzykontynentalne rakiety balistyczne. Republikanie bili na alarm, nie szczędząc krytyki administracji Bidena, która zwlekała z decyzją zestrzelenia obiektu. – Pozwalanie, by balon wywiadowczy Chińskiej Partii Komunistycznej przemieszczał się przez całe terytorium Stanów Zjednoczonych, to katastrofalny pokaz słabości Białego Domu wobec Chin. Wyraźnie zignorowany został standardowy protokół obrony terytorium powietrznego USA – powiedział republikański sen. Roger Wicker z Missisipi.

Przedstawiciele Pentagonu jednak odradzali zestrzelenia obiektu nad terenem USA, tłumacząc, że jest wielkości trzech domów i podczas tej operacji może dojść do zarówno uszkodzenia infrastruktury, jak i ofiar w ludziach. – Zdecydowano, że najlepiej poczekać, aż znajdzie się nad wodą – tłumaczył prezydent, który już w środę wyraził zgodę na zestrzelenie balonu, „gdy tylko będzie to możliwe bez zagrożenia dla życia ludzkiego”.

Podobny balon w piątek został zauważony nad terytorium Ameryki Łacińskiej. „Washington Post” informuje, że oba są częścią chińskiego programu wojskowego wywiadu. – Mam nadzieję, że uda nam się ustalić, jakie informacje rząd chiński gromadził za pomocą tego urządzenia – powiedział kongresman Michael McCaul, przewodniczący kongresowej Komisji Stosunków Międzynarodowych.

Przedłużająca się obecność maszyny nad terytorium amerykańskim wywołała nie tylko dyskusje, oburzenie i niepokój, ale doprowadziła też do zwiększenia napięcia w już i tak dosyć nadwyrężonych stosunkach między Chinami i Stanami Zjednoczonymi. W piątek sekretarz stanu Anthony Blinken odwołał planowaną na weekend wizytę w Chinach. Miała to być pierwsza wizyta członka gabinetu Joe Bidena w tym kraju. Stwierdził jednak, że zamieszanie wokół obiektu wywiadowczego „znacznie zawęziłoby agendę rozmów, czyniąc je niekonstruktywnymi”. Zdaniem ekspertów ds. stosunków międzynarodowych daje to krótkoterminową przewagę USA w rozmowach z Chinami, ale nie pomoże wiele na dłuższą metę.

Minister spraw zagranicznych Chin utrzymywał, że balon był cywilnym obiektem wykorzystywanym do badań meteorologicznych, który wszedł w amerykańską przestrzeń powietrzną przez przypadek. Takiej opinii przeczył jednak Blinken. – To wyraźne pogwałcenie prawa międzynarodowego i suwerenności Stanów Zjednoczonych – powiedział. Eksperci dodawali, że obiekt był do pewnego stopnia zdalnie sterowany.

Przedstawiciele Pentagonu już po zestrzeleniu obiektu tłumaczyli, że możliwość obserwacji balonu przez kilka dni dała im wgląd w chińskie zdolności wywiadowcze. Jak podaje Associated Press, twierdzą, że balon nie był wyposażony w technologie, które pozwalałby na zebranie informacji innych niż z satelitów.

Chiński rząd w sobotę wyraził mocne niezadowolenie z zestrzelenia, jak to określono, „cywilnego obiektu latającego” – To była przesadzona reakcja i rezerwujemy sobie prawo odniesienia się do tego w późniejszym terminie – poinformował.

Latające urządzenie wywiadowcze w postaci ogromnego balonu, wyposażone w panele słoneczne i sprzęt obserwacyjny, zostało zauważone nad zachodnią częścią Stanów Zjednoczonych na początku minionego tygodnia, gdy wleciało w przestrzeń powietrzną nad Alaską, a potem nad Kanadę. Następnie balon przemieszczał się po przekątnej kraju, od północnego zachodu na południowy wschód: przez Idaho, Montanę i obie Karoliny w stronę Wschodniego Wybrzeża. Po drodze wywoływał zaciekawienie mieszkańców, którzy nierzadko mogli zauważyć go nawet gołym okiem, oraz burzę w mediach.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne