Euroazjatycki Bank Rozwoju, jedna z najważniejszych instytucji finansowych Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (Armenia, Rosja, Białoruś, Kazachstan, Kirgizja), ma siedzibę w mieście Ałmaty. Od kilku lat monitoruje inwestycje państw trzecich w krajach dawnego Związku Radzieckiego (oprócz państw bałtyckich). Najnowsze dane tego banku pokazują, jak Rosja straciła wpływy w byłych radzieckich republikach i jak mocno wzrosła tam rola Chin.
Ekspansja Pekinu
Stan na koniec czerwca mijającego roku pokazuje, że wartość dotychczasowych bezpośrednich chińskich inwestycji w krajach Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) wynosi niemal 68 mld dol., z czego 12 mld dol. to biznesy w Rosji. Reszta w większości przypada na kraje Azji Środkowej. Tymczasem inwestycje Kremla na tym obszarze to 35 mld dol. Dla porównania – Gazprom tylko w prowadzący do Niemiec gazociąg Nord Stream 2 zainwestował ponad 11 mld dol. Co ciekawie, gwałtowny wzrost chińskich inwestycji rozpoczął się po tym, jak Rosja w 2014 roku zajęła ukraiński Krym.
Czytaj więcej
Ponad 1500 km przejechali już uczestnicy sztafety rowerowej, która wyruszyła w listopadzie śladami armii Władysława Andersa.
Lwią część swoich inwestycji Chińczycy ulokowali w Kazachstanie, głównie w tamtejszym sektorze naftowym i gazowym. Jeszcze w 2018 roku kazachskie władze chwaliły się, że od początku nawiązania relacji dyplomatycznych Pekin zainwestował ponad 40 mld dol. Z kolei rosyjskie inwestycje opiewają (dane z 2022 roku) na 17 mld dol., tyle samo co francuskie.
W Kirgizji Państwo Środka postawiło na wydobycie złota i inwestycje w rafinerie. Z kolei w Tadżykistanie oprócz złota Chiny znacząco zaangażowały się w produkcję cementu. Są mocno obecne nawet w Turkmenistanie, jednym z najbardziej autorytarnych i odizolowanych od reszty świata krajów (w rankingach wolności obok Korei Północnej). W tamtejszy przemysł naftowy Chińczycy wpompowali już 9 mld dol. i walczą tam z Arabią Saudyjską, Japonią i Koreą Południową.