W badaniu zakładającym rozdrobnienie opozycji 26,9 proc. poparcia uzyskała Koalicja Obywatelska, a na podium sondażu uplasowała się Polska 2050 Szymona Hołowni z wynikiem 10,8 proc. Pozostałe partie uzyskały jednocyfrowe poparcie - Lewica 9,7 proc., PSL - Koalicja Polska 5,9 proc., a Konfederacja 5 proc. Poza Sejmem przy takim scenariuszu znalazłaby się AgroUnia (0,7 proc.), natomiast 7,4 proc. respondentów deklarowało, że jeszcze nie wie, na kogo oddać głos.
W sondażu United Surveys przeanalizowano jednak również dwa inne scenariusze układania list wyborczych - w którym opozycja (bez Konfederacji) startuje w wyborach w dwóch blokach, oraz przypadek jednej listy opozycji. W pierwszym z tych rozwiązań poparcie dla PiS wzrastało do 36,7 proc. Lista koalicji rządzącej o włos wygrałaby z połączonymi siłami Koalicji Obywatelskiej i Lewicy (36,4 proc.), z kolei wspólna lista Polski 2050 oraz PSL uzyskałaby 14,2 proc. poparcia. Z kolei wynik Konfederacji wzrósł do 5,8 proc.
W trzecim scenariuszu jedna lista KO, Polski 2050, Lewicy i PSL uzyskała poparcie niemal połowy ankietowanych - 48,3 proc. Jednak wynik PiS ponownie wzrósł - do 37,2 proc. Konfederacja w takim przypadku mogłaby natomiast liczyć już na 8,1 proc. głosów.
Zgodnie z prognozą socjologa prof. Jarosława Flisa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, w każdym wariancie partie opozycji miałyby większość w Sejmie, ale w scenariuszu jednego bloku czterech opozycyjnych partii większość ta byłaby najmniejsza - 248 posłów. W takim wariancie najwięcej zyskiwała Konfederacja, która mogłaby wówczas liczyć na 25 mandatów, czyli dwa razy więcej, niż w scenariuszach z rozdrobnioną opozycją oraz dwoma listami na opozycji.