Według Marka Falenty, premier Donald Tusk chciał zniszczyć jego firmę, bo jak mówi w rozmowie z portalem tvp.info: „Zbudowaliśmy potężną infrastrukturę do sprzedaży węgla i innych towarów. To była maszynka do zarabiania pieniędzy. Stworzyliśmy od zera 11 terminali kolejowych i 325 składów w całej Polsce. Donald Tusk chciał to ode mnie przejąć za złotówkę. Przysłał w tej sprawie do mnie Rafała Baniaka. Myślę, że Tusk mógł to zrobić na zlecenie Rosjan bo po tzw. „interwencji” oni przejęli większość terminali i składów”. Ile prawdy jest w słowach bohatera afery taśmowej?
Janusz Piechociński: Nie sądzi pan, że to pytanie w pierwszej kolejności do prokuratorów i sędziów w sprawie pana Falenty? Czy te wątki były przez niego sygnalizowane w jego sprawach i zweryfikowane? Pytanie do służb specjalnych, skoro pojawia się watek „obcych”, którzy przejęli większość terminali i składów”.
Czy rząd PO-PSL chciał przejąć firmę Marka Falenty za 1 zł, jak twierdzi przedsiębiorca?
Na to pytanie również nie politycy i dziennikarze powinni odpowiadać skoro takie zarzuty się pojawiają. Weryfikacja takich tez zrobiona szybko przez służby państwowe (Ministerstwo Sprawiedliwości, prokuratura, służby specjalne) uzdrawiałaby debatę publiczną.
Czy za rządów PO-PSL importowano więcej węgla z Rosji, niż za czasów rządów PiS?