Mularczyk: Po 1989 roku nastąpił proces kolonizacji Polski przez Niemcy

- Niemcy muszą mieć dziś świadomość, że przysłowiowe chowanie w tej sprawie głowy piasek jest najgorszą strategią, jaką mogą tu przyjąć - powiedział Arkadiusz Mularczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, pytany o kwestię dochodzenia reparacji od Niemiec.

Publikacja: 01.11.2022 10:09

Mularczyk: Po 1989 roku nastąpił proces kolonizacji Polski przez Niemcy

Foto: PAP/Marcin Obara

- Polska aż do 1989 roku była w zasadzie państwem satelickim Związku Radzieckiego i nie posiadając suwerennego rządu w sposób oczywisty nie mogła również prowadzić własnej, suwerennej polityki międzynarodowej. Jak to wyglądało możemy sobie wyobrazić chociażby na dzisiejszych przykładach Krymu czy Donbasu, które okupowane są przez wojska rosyjskie. Ten brak suwerenności z jakim mieliśmy do czynienia w PRL do 1989 roku oczywiście przełożył się również na konkretną sprawę braku uzyskania od Niemiec należnych nam odszkodowań wojennych za doznane przez nas skutki i konsekwencje drugiej wojny światowej - mówił w rozmowie z fronda.pl Mularczyk, według którego po 1989 roku „wykreowano pewną fałszywą rzeczywistość wokół fikcyjnego, rzekomego zrzeczenia się przez stronę polską wspomnianych odszkodowań od Niemiec”.

Nowy wiceminister spraw zagranicznych zwrócił uwagę, że „w PRL podejmowana była na temat odszkodowań wojennych od Niemiec dyskusja wewnątrzkrajowa, powstawały również publikacje i książki poruszające tę problematykę”. - Nawet w 1969 roku komunistyczny rząd naszego kraju złożył do ONZ coś na kształt rezolucji podejmującej właśnie temat odszkodowań od Niemiec za wszystkie skutki i konsekwencje drugiej wojny światowej. Działania te jednak nie miały najmniejszych szans na to, by przynieść jakiekolwiek wymierne rezultaty, bo świat zachodni odgrodzony był wówczas od obozu państw, w którym wtedy znajdowała się PRL, słynną tzw. żelazną kurtyną. Nie było zatem w interesie państw zachodnich wspieranie krajów satelickich Związku Radzieckiego czy też zmuszanie Republiki Federalnej Niemiec do zapłaty odszkodowań wojennych - tłumaczył.

W ocenie polityka PiS „już po 1989 roku nastąpił proces kolonizacji Polski przez Niemcy, a ściślej przez niemiecki kapitał”. - Niemiecka tzw. soft power, poprzez konkretne działania dyplomacji, potworzonych na terenie Polski instytutów, przejmowanie polskiego rynku finansowego i medialnego, a nawet za sprawą korumpowania polskich polityków czy naukowców, choćby na drodze tworzenia odpowiednich systemów grantów czy stypendiów - spowodowała, że polska strona nie podnosiła skutecznie tematu odszkodowań za wszystkie skutki i konsekwencje drugiej wojny światowej. Po prostu przez lata w ogóle nie poruszano tego tematu - przekonywał Mularczyk, zdaniem którego „konsekwencje tych zaniechań trwają do dzisiaj”.

Czytaj więcej

Sondaż: 20 proc. Polaków uważa Niemcy za przyjaciela, 22,7 proc. - za wroga

Pełnomocnik rządu do spraw odszkodowań za szkody wyrządzone agresją i okupacją niemiecką w latach 1939-1945 zauważył, że „w sposób delikatny zaczyna się ze strony Niemiec pojawiać pewna dyskusja” na temat reparacji. - My nie odpuścimy tej sprawy po prostu. I jestem przekonany, że nasze konsekwentne działania doprowadzą w rezultacie do zmiany stanowiska niemieckiego rządu - zapowiedział. - Niemcy muszą mieć dziś świadomość, że przysłowiowe chowanie w tej sprawie głowy piasek jest najgorszą strategią, jaką mogą tu przyjąć - mówił Arkadiusz Mularczyk.

W piątek Ministerstwo Spraw Zagranicznych przedstawiło szczegóły noty dyplomatycznej wystosowanej do rządu Niemiec, dotyczącej odszkodowań za szkody wyrządzone przez Niemcy w wyniku niemieckiej agresji i okupacji w latach 1939-1945. Resort dyplomacji podał w komunikacie, że w nocie Polska domaga się odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych, a także zrekompensowania ofiarom agresji i okupacji niemieckiej oraz członkom ich rodzin wyrządzonych im szkód i krzywd.

- Polska aż do 1989 roku była w zasadzie państwem satelickim Związku Radzieckiego i nie posiadając suwerennego rządu w sposób oczywisty nie mogła również prowadzić własnej, suwerennej polityki międzynarodowej. Jak to wyglądało możemy sobie wyobrazić chociażby na dzisiejszych przykładach Krymu czy Donbasu, które okupowane są przez wojska rosyjskie. Ten brak suwerenności z jakim mieliśmy do czynienia w PRL do 1989 roku oczywiście przełożył się również na konkretną sprawę braku uzyskania od Niemiec należnych nam odszkodowań wojennych za doznane przez nas skutki i konsekwencje drugiej wojny światowej - mówił w rozmowie z fronda.pl Mularczyk, według którego po 1989 roku „wykreowano pewną fałszywą rzeczywistość wokół fikcyjnego, rzekomego zrzeczenia się przez stronę polską wspomnianych odszkodowań od Niemiec”.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Szymon Hołownia o różnicach między partiami. „Trzecia Droga spełnia obietnice”
Polityka
Zbigniew Ziobro chce stanąć przed komisją ds. Pegasusa. „Nawet w stanie paliatywnym”
Polityka
To koniec Trzeciej Drogi? PSL rozważa propozycję innej koalicji politycznej
Polityka
Tusk po konsultacjach ze Szmyhalem: Posunęliśmy się krok do przodu
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł