Ceremonia w środę w Pałacu Prezydenckim była krótka. O ile nominacja Kuchcińskiego na członka Rady Ministrów (będzie szefem KPRM) nie była żadnym zaskoczeniem, to połączenie jej z odejściem Konrada Szymańskiego nie było takie oczywiste. Mimo że od wielu tygodni było niemal przesądzone, że Szymański ze stanowiska odejdzie. – Zaproponowałem takie rozwiązanie premierowi. To jest ustalony scenariusz – powiedział w środę Szymański. Jak dodał, nowe otwarcie – w tym personalne – może pomóc w odblokowaniu sporu między Polską a Brukselą.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował w radiowej Trójce, że nowym ministrem do spraw europejskich będzie Szymon Szynkowski vel Sęk, do tej pory wiceszef MSZ. – To kandydatura Nowogrodzkiej – kwituje jeden z naszych informatorów.
Czytaj więcej
Konrad Szymański odszedł z rządu „na własne życzenie”, a na stanowisku ministra ds. Unii Europejskiej zastąpi go Szymon Szynkowski vel Sęk, dotychczas sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Wcześniej pojawiły się informacje, że następcą Szymańskiego może być ktoś dużo bliższy premierowi, jak np. inny wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Unijna układanka
Od kilkunastu miesięcy do dymisji Konrada Szymańskiego wzywali politycy Solidarnej Polski, utożsamiając go z polityką ustępstw wobec Brukseli, która zdaniem ludzi Zbigniewa Ziobry nie przyniosła żadnych rezultatów. Głosy z tej partii pojawiały się zarówno kuluarowo, jak i publicznie.