"Rząd nie wystąpił do Niemiec o reparacje" - pisze na swoim profilu na Twitterze Kowal.
"Poszła nota bez "Raportu o stratach..." (chodzi o raport zespołu Arkadiusza Mularczyka - red.) jako załącznika" - dodaje poseł KO.
"Nie było też żadnego wystąpienia do Rosji o odszkodowania (pomimo uchwały Sejmu" - podsumowuje.
Z kolei Bartłomiej Sienkiewicz dodał, że nota była "bezprawnie utajniona". "Ale i tak musieli przyznać, że nie zawiera słowa 'reparacje'" - podkreślił.
"Czysta polityka przedwyborcza a nie troska o sprawiedliwość. Cały PiS w pigułce" - podsumował.
Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau przed kilkoma dniami parafował i wysłał stronie niemieckiej notę w sprawie rekompensat dla Polski za straty i zniszczenia poniesione w czasie II wojny światowej. Treść noty nie została upubliczniona, ale z nieoficjalnych doniesień wynikało już wcześniej, że słowo "reparacje" w niej nie padło. Jak jednak mówił sam minister „nota zawiera przekonanie, iż strony powinny podjąć niezwłoczne działania zmierzające do trwałego, kompleksowego, ostatecznego, prawnego i materialnego uregulowania kwestii następstw agresji i okupacji”.
Czytaj więcej
"Czy Pani/Pana zdaniem rząd powinien rozpoczynać rozmowy o odszkodowaniach bądź reparacjach za II wojnę światową w czasie, gdy trwa wojna na Ukrainie?" - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
- Polskie społeczeństwo wciąż odczuwa skutki niemieckiej napaści i okupacji. Czas się zmierzyć z tym problemem - mówił Zbigniew Rau podczas konferencji ze swoją niemiecką odpowiedniczką, Annaleną Baerbock, która 4 października przebywała z wizytą w Polsce.
- Wiem, że temat reparacji interesuje wielu Polaków. Niemcy poczuwają się do odpowiedzialności historycznej i ma świadomość strat, i krzywd, jakie spowodował w Polsce. Pamięć tego musimy przekazywać młodym ludziom w Niemczech. Wdzięczna jestem za rozmowy z ludźmi, bo obecność tego bólu jest odczuwalna do dziś. I to nie tylko wśród ludzi 90-letnich, ale i 9-letnich, bo pamięć tego bólu jest przekazywana z pokolenia na pokolenie - mówiła z kolei niemiecka minister.
Annalena Bearbock powiedziała jednocześnie, że kwestia reparacji z punktu widzenia rządu federalnego jest zamknięta.
Wcześniej, 1 września na Zamku Królewskim w Warszawie przedstawiono raport Parlamentarnego Zespołu ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II wojny światowej. Pracami zespołu kierował Arkadiusz Mularczyk. Z raportu wynika, że Polska zamierza domagać się od Niemiec 6 bilionów 220 mld zł tytułem reparacji.
Niemcy uważają, że temat reparacji wojennych został zamknięty deklaracją z 1953 roku, w której Polska zrzekła się reparacji wojennych wobec Niemiec. Rząd Marka Belki w 2004 roku potwierdził to stanowisko. Jednak w 2019 roku premier Morawiecki, w rozmowie z dziennikarzami niemieckiej grupy medialnej Funke stwierdził, że deklaracja z 1953 roku była "układem między Polską a NRD", którego obecne władze nie uznają.