Raport przytacza przykłady wykorzystywania prokuratury przez rządzących, dla których stała się ona narzędziem służącym realizacji interesów politycznych i osobistych. Wykorzystywane jest w tym celu konsekwentne rozszerzanie kompetencji Prokuratora Generalnego, który łączy tę funkcję ze stanowiskiem Ministra Sprawiedliwości.
Przejawia się to m.in. we wzroście liczby śledztw motywowanych politycznie, wszczętych przeciwko osobom uważanym za przeciwników władzy.
Autorzy raportu
zawarli w nim opisy przypadków prześladowanych
przez prokuraturę działaczy, przede wszystkim obrońców praw człowieka, podejmujących działania przeciwko niehumanitarnym decyzjom organów władzy, ale
także prokuratorów i sędziów, którzy sprzeciwiają się upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości, upatrując w tym zagrożenie dla niezależności sędziowskiej.
Zwracają przy tym uwagę, że upolitycznienie prokuratury nie jest zjawiskiem nowym za rządów Prawa i Sprawiedliwości, lidera Zjednoczonej Prawicy. Już w latach 2005-2007, gdy PiS po raz pierwszy sprawowało władzę, prokuratura, także pod wodzą Zbigniewa Ziobry zasłynęła propagandowymi śledztwami politycznymi, takimi jak sprawa Barbary Blidy czy dr. Mirosława Garlickiego.
Wśród omawianych przez raport przykładów ścigania przez obecną Prokuraturę Generalną znalazły się m.in. sprawy liderek Strajku Kobiet (Marty Lempart, Klementyny Suchanow i Agnieszky Czeredeckiej), organizatorek protestów po wyroku TK ws. zakazu aborcji, którym zarzucono spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego w czasie pandemii; działacze ruchów obywatelskich i organizacji pozarządowych udzielający pomocy uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej, wśród nich m.in. małżeństwo Pawła i Justyny Wrabów; sędziowie: m.in. Beta Morawiec, Igor Tuleya, Waldemar Żurek czy prokurator Mariusz Krasoń i inni prokuratorzy Lex Super Omnia.