Los Ukraińców w rękach Giorgii Meloni. Bracia Włosi mogą już liczyć na 24 proc. poparcia

Wszystko wskazuje na to, że po wrześniowych wyborach liderka skrajnie prawicowego ugrupowania Bracia Włosi (FdI) stanie na czele trzeciego co do znaczenia kraju Unii. Czy pójdzie na układ z Władimirem Putinem?

Publikacja: 22.08.2022 03:00

Partia Giorgii Meloni w ostatnich sondażach zazwyczaj prowadzi

Partia Giorgii Meloni w ostatnich sondażach zazwyczaj prowadzi

Foto: AFP

W 2018 r. przywódca rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny bezskutecznie próbował stanąć do walki o prezydenturę w Rosji. Jego kandydatura nie została zarejestrowana pod pozorem zarzutów korupcyjnych. To był kolejny etap budowy przez Kreml autorytarnego reżimu. Giorgia Meloni, wówczas drugorzędna aktorka włoskiej polityki, zapewniła jednak, że „zwycięstwo Putina jest wyrazem suwerennej woli narodu”.

Ale dziś jej słowa mają inną wagę, bo przed wyborami 25 września FdI stali się w sondażach głównym ugrupowaniem kraju. Meloni wiele też od tamtej pory przemyślała, przynajmniej oficjalnie. Dziś uważa, że Putin dopuścił się „brutalnej inwazji na Ukrainę”. W przeciwieństwie do lidera Ligi Matteo Renziego i Forza Italia Silvio Berlusconiego, od wielu miesięcy wspierała też zaangażowanie byłego już premiera Mario Draghiego po stronie Kijowa, w tym wysyłanie broni Ukraińcom, przyznanie ich krajowi statusu kandydata do UE i wspieranie w Brukseli sankcji na Rosję.

Meloni nie wspomina o PiS, z którym należy do jednego ugrupowania w Parlamencie Europejskim

– Meloni ma takie podejście od dawna, kiedy jeszcze nie było wiadomo, że odbędą się wcześniejsze wybory. To było dość odważne, bo w przeciwieństwie do Ligi i Forza Italia, Bracia Włosi pozostawali poza koalicją kierowaną przez Draghiego i we wszystkich innych kwestiach zdecydowanie go krytykowali. Można więc założyć, że jej deklaracje są autentyczne – mówi „Rzeczpospolitej” Michele Valensise, w latach 2012–2016 r. zastępca szefa włoskiej dyplomacji. – Jeśli jednak Meloni zostanie premierem, to w koalicji z Berlusconim i Salvinim będzie musiała brać pod uwagę ich łagodne stanowisko wobec Moskwy. Do jakiego stopnia je uwzględni, nie wiadomo – zastrzega.

W minionym tygodniu liderzy trzech ugrupowań twardej i skrajnej prawicy ogłosili wspólne stanowisko w sprawie polityki zagranicznej, w którym zapewnili, że będą popierali politykę tak Unii, jak i NATO w stosunku do Rosji.

Niezależnie od tego w wywiadzie, który ukazał się w weekend w dzienniku „Il Messaggero” Meloni zapowiedziała, że nie narazi na szwank porozumienia, jakie Rzym i Bruksela osiągnęły w sprawie Funduszu Odbudowy, choć będzie starała się uzgodnić z Komisją Europejską jego rewizję. Włochy są największym beneficjentem tego pakietu: mogą liczyć na około 200 mld euro darowizn i preferencyjnych kredytów. Fundusz stał się potężnym narzędziem nacisku w rękach europejskiej centrali w negocjacjach z Polską i Węgrami.

Nie tylko przyszli koalicjanci FdI mogą naciskać na porozumienie z Rosją

Co charakterystyczne, próbując przekonać świat, że jest wiarygodnym politykiem, Meloni wskazuje na swoje związki z brytyjskimi torysami czy izraelskim Likudem, ale pomija już milczeniem Fidesz Viktora Orbána, najbliższego sojusznika Putina w Unii. O PiS, z którym należy do jednego ugrupowania w Parlamencie Europejskim, też jednak nie wspomina.

Część włoskich analityków twierdzi jednak, że ostatnie deklaracje Meloni mają jedynie na celu podbicie serc bardziej umiarkowanego, centrowego elektoratu. Bracia Włosi co prawda mogą już liczyć na 24 proc. poparcia. To niemały wyczyn, bo poprzednik ugrupowania Meloni, wywodzący się ze środowisk postfaszystowskich Benito Mussoliniego Sojusz Narodowy nigdy nie przekroczył 16 proc. To jednak głównie efekty skandali, jakich dopuścili się tak Berlusconi, jak i Salvini. Obu opuściła większość mających skrajnie prawicowe poglądy wyborców. Po tej stronie sceny politycznej Meloni więcej już nie uzbiera.

Jednak nie tylko przyszli koalicjanci FdI mogą naciskać na porozumienie z Rosją. Oczekuje tego też znaczna część opinii publicznej nad Tybrem. Wychwycił to sondaż European Council on Foreign Relations (ECFR), z którego wynika, że dla 52 proc. Włochów priorytetem jest zakończenie wojny (tzw. obóz pokoju), a tylko dla 16 proc. – pokonanie Kremla (obóz sprawiedliwości). O ile 39 proc. pytanych uważa, że główną przeszkodą dla wstrzymania działań wojennych jest postawa Moskwy, to niewiele mniej (35 proc.) wskazuje tu na Kijów i Waszyngton.

W 2018 r. przywódca rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny bezskutecznie próbował stanąć do walki o prezydenturę w Rosji. Jego kandydatura nie została zarejestrowana pod pozorem zarzutów korupcyjnych. To był kolejny etap budowy przez Kreml autorytarnego reżimu. Giorgia Meloni, wówczas drugorzędna aktorka włoskiej polityki, zapewniła jednak, że „zwycięstwo Putina jest wyrazem suwerennej woli narodu”.

Ale dziś jej słowa mają inną wagę, bo przed wyborami 25 września FdI stali się w sondażach głównym ugrupowaniem kraju. Meloni wiele też od tamtej pory przemyślała, przynajmniej oficjalnie. Dziś uważa, że Putin dopuścił się „brutalnej inwazji na Ukrainę”. W przeciwieństwie do lidera Ligi Matteo Renziego i Forza Italia Silvio Berlusconiego, od wielu miesięcy wspierała też zaangażowanie byłego już premiera Mario Draghiego po stronie Kijowa, w tym wysyłanie broni Ukraińcom, przyznanie ich krajowi statusu kandydata do UE i wspieranie w Brukseli sankcji na Rosję.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Parasol NATO nad zachodnią Ukrainą? Pomysł zyskuje poparcie
Polityka
Zamach udaremniono. Zełenski podejmuje decyzje kadrowe
Polityka
Kuwejt. Emir rozwiązał parlament i zawiesił niektóre artykuły konstytucji
Polityka
Autonomia Palestyńska o krok bliżej do członkostwa w ONZ? Zgromadzenie Ogólne przyjęło rezolucję
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Polityka
Sondaż instytutu Pew. Demokraci kochają NATO, Republikanie znacznie mniej