O czym świadczy dymisja ministra Piotra Naimskiego?
Ja tą dymisją nie żyję. Ja żyję problemami moich wyborców: tym, że ekogroszek jest po 3 tys. zł, nie ma dopłat do oleju opałowego, do peletu. Żyję tym, co zrobią producenci ogórków, pomidorów, jak szklarnie trzeba ogrzać dziesięcioma tonami węgla, a nawet jednej nie można kupić; co z tymi, którzy mieszkają we wspólnotach mieszkaniowych i nie mają pieca u siebie w domu, tylko mają ogrzewanie węglem z pieca z osiedlowej ciepłowni. To są dla mnie najważniejsze tematy. A pan minister Naimski nie zrobił jednej rzeczy, którą powinien zrobić – modernizacji sieci elektroenergetycznych. Mielibyśmy zupełnie inne przyłączenie fotowoltaiki – nie 700 tysięcy, tylko miliony instalacji, gdyby nie zablokowali OZE.
Czytaj więcej
Odwołanie Piotra Naimskiego, pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, pozostawia wiele pytań, wśród których najważniejsze dotyczy daty wyboru partnera projektu jądrowego. Dymisja może natomiast wygasić wewnętrzne konflikty w rządzie.
Jak Koalicja Polska postrzega pomysł dopłat do węgla?
To nie rozwiązuje problemu, dlatego zgłaszamy poprawki. Po pierwsze, trzeba odblokować zieloną energię – uwolnić wiatraki, uwolnić fotowoltaikę, dać szansę na budowę biogazowni. Po drugie, dopłaty powinny objąć wszystkie źródła ciepła i wszystkie substancje, bo rząd oszukał tych, którzy wymienili stare piece węglowe na nowe, gazowe. I co? Zostawia ich dzisiaj samych, choć gaz też drożeje. To jawna dyskryminacja i niesprawiedliwość, szczególnie wobec tych, którzy zainwestowali swoje pieniądze.