Aleksandra Gajewska: Adam Glapiński nie strzeże dobrobytu Polaków. Broni interesu PiS-u

– Demokraci przeciw niedemokratycznej władzy – to dobra opcja na wspólną listę wyborczą – mówi Aleksandra Gajewska, posłanka PO.

Publikacja: 12.05.2022 21:00

tv.rp.pl

tv.rp.pl

Czy PO miała jakieś wątpliwości przy tym, jak głosować w sprawie ponownego powołania Adama Glapińskiego na stanowisko prezesa NBP?

Każda zdrowo myśląca osoba, która była ostatnio zrobić zakupy lub która ma jakiekolwiek zobowiązanie kredytowe, doskonale zdaje sobie sprawę, że mamy do czynienia z gigantyczną drożyzną, i zdaje sobie sprawę, jak wzrosły koszty rat kredytowych. Osobą odpowiedzialną za te zwyżki jest prezes Glapiński. Nie mamy wątpliwości, że jest to osoba, która nie strzeże interesu Polaków i ich dobrobytu. Jest to polityk, która broni interesu swoich partyjnych liderów, czyli PiS-u. Przez to, że mamy tak wysoką inflację, rządzący wzbogacają się, ponieważ osłabienie złotówki powoduje, że do budżetu państwa wpływa coraz więcej pieniędzy. Prezes Glapiński się PiS-owi po prosu opłaca.

Czytaj więcej

Kto głosował za Glapińskim? Druga kadencja dzięki PiS i Kukizowi

Czy w tym roku opozycja się ze sobą porozumie i stworzy jedną listę wyborczą?

Wyobrażam sobie wspólną listę opozycji, ponieważ mamy wspólny cel. To, w jaki sposób ten cel osiągniemy, powinno być głównym przedmiotem naszej dyskusji. Myślę, że „wszyscy demokraci przeciw niedemokratycznej władzy” to bardzo dobra opcja. Wszędzie słyszymy od mieszkańców, że chcą zjednoczonej opozycji i tego, byśmy przestali się kłócić. Z naszej perspektywy – jako największej partii opozycyjnej – koszt takiej koalicji jest największy. To my musimy ustępować – na listach wyborczych – osobom z innych ugrupowań. Mimo tego uważamy, że ta koalicja jest dla nas bardzo ważna i powinniśmy nad nią pracować

Czy może dojść do przyśpieszonych wyborów?

Musimy być przygotowani na to, że wybory mogą być w każdej chwili. Opozycja musi pokazać wyborcom, że jesteśmy w stanie walczyć o wygraną. Bez tej gotowości nie jesteśmy w stanie przekonać ich do tego, żeby nam zaufali, a to jest niezbędne. Patrząc na to, jak pazerna jest obecna władza, i na to, jak bardzo przykuta jest do państwowych spółek, firm i rad nadzorczych itd., nie sądzę, by była chętna do skrócenia kadencji i utraty intratnych stanowisk, a co za tym idzie – tych bajońskich sum, które obecnie zarabia. Będzie wywierała presję, żeby nie organizować wcześniej wyborów parlamentarnych, bo będzie to bezpośrednio wpływało na straty w jej portfelu. Wczoraj dyskutowaliśmy w Sejmie o CPK i ministrze Marcinie Horale oraz jego ucieczce do kolejnego ministerstwa. Horała jako szef nieistniejącego lotniska zarabia 49 tys. zł miesięcznie i to są zarobki, które kolesie z PiS-u cały czas sobie zapewniają. Ciężko mi uwierzyć, że będą chcieli to ukrócić.

Bardzo dużo czasu poświęca pani sprawie molestowania i gwałtów za sprawą korzystania z aplikacji zajmujących się przewozem osób. Po nagłośnieniu tego problemu czy widzi pani reakcję prawną?

Jest mi niezwykle ciężko mówić o tym bardzo bolesnym problemie. Aż 20 proc. wszystkich gwałtów, które miały miejsce w Warszawie, zostało dokonanych podczas przejazdów taksówkami zamówionymi przez aplikacje. W ostatnich dwóch miesiącach doszło do dwóch zgwałceń. Mamy świadomość tego, że dane, którymi dysponujemy, są mocno zaniżone, bo ofiary przemocy seksualnej bardzo często nie decydują się, by zgłosić takie zdarzenie, ze względu na przekonanie o nieskuteczności działań policji. A jeżeli już dojdzie do jakichkolwiek procesów, to kary są niskie. Dlatego całe postępowanie i stygmatyzacja – które musi przejść ofiara – nie są tego warte. Każda kolejna kobieta, która doświadcza tego typu przemocy, jest straumatyzowana, musi korzystać ze specjalistycznej pomocy. Ich życie już nigdy nie jest takie samo, już nigdy nie wychodzą swobodnie wieczorami. Często potrzebna jest terapia i leki. Potrzebne są nam konkretne rozwiązania prawne. Mieliśmy nadzieję, że jak pokażemy wszystkie dane na ten temat, to firmy, które pośredniczą pomiędzy klientką a taksówkarzem, wypracują mechanizmy, które zagwarantują nam pełne bezpieczeństwo. Niestety, nie mamy takich gwarancji i poczucia bezpieczeństwa.

współpraca Karol Ikonowicz

Czy PO miała jakieś wątpliwości przy tym, jak głosować w sprawie ponownego powołania Adama Glapińskiego na stanowisko prezesa NBP?

Każda zdrowo myśląca osoba, która była ostatnio zrobić zakupy lub która ma jakiekolwiek zobowiązanie kredytowe, doskonale zdaje sobie sprawę, że mamy do czynienia z gigantyczną drożyzną, i zdaje sobie sprawę, jak wzrosły koszty rat kredytowych. Osobą odpowiedzialną za te zwyżki jest prezes Glapiński. Nie mamy wątpliwości, że jest to osoba, która nie strzeże interesu Polaków i ich dobrobytu. Jest to polityk, która broni interesu swoich partyjnych liderów, czyli PiS-u. Przez to, że mamy tak wysoką inflację, rządzący wzbogacają się, ponieważ osłabienie złotówki powoduje, że do budżetu państwa wpływa coraz więcej pieniędzy. Prezes Glapiński się PiS-owi po prosu opłaca.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił agentów CBA skazanych w aferze gruntowej
Polityka
Jacek Kucharczyk: Nie spodziewałem się na listach KO Hanny Gronkiewicz-Waltz
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"