Od końca marca rząd rozdaje dofinansowanie do zakupu dekodera cyfrowego (100 zł) i nowego telewizora (250 zł). To w związku ze zmianą standardu nadawania telewizji naziemnej, która dotknie głównie Telewizję Polską. Wyłączenie programów emitowanych w starym systemie miało nastąpić po 1 lipca tego roku – to wymogi wynikające z decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady z maja 2017 r., które dotyczą całej Europy. Zmiany miały nastąpić do końca czerwca 2020 r., w uzasadnionych przypadkach najpóźniej do 30 czerwca 2022 r.
W Multipleks MUX 3 wchodzą wyłącznie kanały nadawcy publicznego TVP – TVP 1 HD, TVP 2 HD, TVP Info HD, TVP3 (Regionalna), TVP Historia, TVP Sport HD. Multipleks 2 zajmuje m.in. Polsat i TVN. I to ich widzowie będą mieli problem z dostępnością, jeśli nie mają telewizora lub dekodera kompatybilnego w nowym DVB-T2 HEVC.
Powołując się na wojnę w Ukrainie, na wniosek szefa MSWiA, udało się wydłużyć ten ostateczny termin tylko dla kanałów publicznej telewizji. Decyzją prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej TVP nadal będzie mogła nadawać wszystkie swoje programy w starym systemie aż do końca 2023 r., a więc o półtora roku dłużej niż pozostali. „Datę końca 2023 roku zawarł w swoim wniosku Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji” – odpowiada „Rz” Witold Tomaszewski, rzecznik UKE, przyznając, że „wszystkie kanały telewizyjne po 1 lipca będą nadawać w standardzie DVB-T2/HEVC na MUX1, MUX2 oraz MUX4”. – W tej chwili połowa kraju odbiera już kanały w tym standardzie, a druga połowa czeka na przełączenia z DVB-T – dodaje Tomaszewski.
Czytaj więcej
Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o oddaleniu pozwu, jaki Telewizja Polska złożyła przeciwko "Gazecie Wyborczej". Według dziennika zatrudnieni ochroniarze prezesa TVP byli wykorzystywani do załatwiania jego prywatnych spraw. Sąd stwierdził jednak, że w tym przypadku sprostowania powinien żądać sam Jacek Kurski - informuje portal Onet.pl.
MSWiA nie wyjaśnia, dlaczego aż półtora roku więcej zyska TVP. „Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak długo potrwa wojna w Ukrainie. Zatem wnioskowane rozwiązania pozwolą na utrzymanie dostępu jak największego grona osób do kluczowych informacji, w tym do systemu powiadamiania kryzysowego poprzez Regionalny System Ostrzegania (RSO)” – odpisuje nam resort.