"Rzeczpospolita": Oficjalnie pan mówi, że nie cieszą pana słowa reprymendy prezydenta USA wobec działań PiS. Ale przecież opozycja czekała na to upomnienie z ogromną nadzieją.
Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, były marszałek Sejmu: Jeśli najpotężniejszy polityk świata zwraca się do prezydenta Polski ze słowami pouczenia, to przypomina mi to napomnienia skierowane do azjatyckich dyktatorów. I to mnie wcale nie cieszy. Jednocześnie dobrze, że PiS się przekonało, że jego działania – sparaliżowanie Trybunału, przejęcie mediów publicznych, likwidacja służby cywilnej i inne projekty przepychane butem w Sejmie – są obserwowane i analizowane przez najważniejsze kraje oraz polityków na świecie.