Smartfonowa ofensywa resortu Zbigniewa Ziobry

To upór Ministerstwa Sprawiedliwości przesądził o wprowadzeniu budzącego kontrowersje zakazu używania telefonu na pasach.

Aktualizacja: 07.01.2021 10:33 Publikacja: 06.01.2021 19:30

Smartfonowa ofensywa resortu Zbigniewa Ziobry

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Od 50 do 100 zł – taka kara prawdopodobnie będzie grozić osobom, które „korzystają z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia na jezdnię lub torowisko (...) w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji". Czyli w praktyce: piszącym esemesy czy nawet odbierającym połączenia. Taryfikator mandatów nie jest jeszcze znany, a przepis znalazł się w rządowej nowelizacji prawa o ruchu drogowym, która czeka na drugie czytanie w Sejmie. A pojawienie się zakazu okazuje się efektem szarży Ministerstwa Sprawiedliwości, kierowanego przez szefa Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobrę.

Zakazu korzystania z telefonów na pasach nie było w pierwotnym brzmieniu dokumentu. Po raz pierwszy o projekcie mającym poprawić fatalne statystyki wypadków powiedział w swoim exposé premier Mateusz Morawiecki. Projekt gotowy był w grudniu ubiegłego roku. Przewidywał pierwszeństwo pieszych jeszcze przed wejściem na pasy, zrównanie ograniczenia prędkości w terenie zabudowanym przez całą dobę do 50 km/godz. i utratę prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/godz. również poza terenem zabudowanym.

Ostatecznie projekt, który w listopadzie trafił do Sejmu, ma nieco inne brzmienie. Zostało w nim większe pierwszeństwo pieszych i zrównanie ograniczenia prędkości w obszarze zabudowanym. Propozycja dotycząca odbierania praw jazdy z projektu wypadła. Pojawiły się za to zakazy jazdy na zderzaku i właśnie korzystania z telefonów.

Jak do tego doszło? Odpowiedzią może być pismo, które w listopadzie, już na ostatniej prostej rządowych prac nad projektem, wystosował do Komitetu Stałego Rady Ministrów resort Ziobry. Wśród kilku postulatów wymienił zakaz używania telefonów.

Ministerstwo z tą propozycją występowało już wcześniej, jednak została ona negatywnie zaopiniowana przez resort infrastruktury. Tym razem ją jednak uwzględniono.

Problem w tym, że u fachowców budzi ona mieszane uczucia, m.in. z powodu wniosków z dużego badania Instytutu Transportu Samochodowego. Wynika z niego, że używanie przez pieszych smartfonów to marginalny problem. – Przepis jest najmniej potrzebny ze wszystkich w projekcie. Choć może się okazać pomocny, jeśli zjawisko będzie się nasilać – mówi Łukasz Zboralski z portalu BRD24.pl, który jako pierwszy opisał pismo z MS.

– Pieszy i tak ma obowiązek zachować ostrożność. Istnieje obawa, że przepis będzie wykorzystywany przeciw pieszym przez biegłych i adwokatów broniących sprawców – dodaje Marcin Chlewicki ze Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

Naciski resortu Ziobry nie ograniczyły się do sprawy smartfonów. Do końca prac w rządzie walczył on o zapisanie obowiązku sygnalizowania przez pieszego chęci przejścia przez jezdnię. Sukcesu nie odniósł. Za to można mu przypisać usunięcie z projektu, na wcześniejszym etapie, przepisu o odbieraniu prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/godz. poza terenem zabudowanym.

Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł mówi, że taki przepis mógłby uderzyć w mieszkańców słabo skomunikowanych terenów wiejskich. – Odebranie prawa jazdy może tam skutkować utratą możliwości zarobkowania i wykluczeniem dzieci, które nie mogłyby dojechać do szkoły – mówi.

Dodaje, że resort zdecydował się na zakaz używania telefonów na pasach, bo „potencjalne ryzyko zapatrzonego w smartfon pieszego jest ogromne". – Piesi dostają w projekcie dużo praw, a odpowiedzialność musi być rozłożona – mówi.

Właściwie dlaczego resort sprawiedliwości tak mocno zajmuje się bezpieczeństwem w ruchu drogowym? – Odpowiadamy za politykę karną, to prokuratorzy stawiają zarzuty piratom drogowym – mówi wiceminister. I dodaje, że to z inicjatywy jego resortu w 2017 r. Sejm znacznie zaostrzył kary dla piratów.

Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Szczyt Trójmorza: Geopolityka cierpi w czasie kampanii wyborczej
Polityka
Ile mieszkań ma Karol Nawrocki? Kandydat PiS twierdził, że jedno, dokumenty temu przeczą
Polityka
Karol Nawrocki wydał książkę poza IPN. Pracownicy Instytutu muszą mieć na to zgodę
Polityka
Donald Tusk: Rafał Trzaskowski jest kandydatem obywatelskim, niezależnym ode mnie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Nowy sondaż po debacie prezydenckiej. Karol Nawrocki nieco bliżej Rafała Trzaskowskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne