Niewielka różnica w poparciu między oboma partiami odzwierciedla głębokie podziały polityczne w jednym z najbiedniejszych państw Unii Europejskiej. Powodem podziałów jest stosunek do trwających dekadę rządów Borysowa w Bułgarii.
Wielu wyborców zdecydowało się poprzeć partię Trifonowa i dwie inne partie zapowiadające walkę z korupcją w nadziei, że ukrócą one zjawisko korupcji wśród bułgarskich elit politycznych.
62-letni Borysow, były strażak i ochroniarz, jest oskarżany o to, że pod jego rządami korupcja stała się powszechna, a sam Borysow miał wspierać potężnych bułgarskich oligarchów.
Nawet jeśli GERB ostatecznie wygra wybory, partia ta raczej nie będzie w stanie stworzyć większościowego rządu - twierdzą obserwatorzy bułgarskiej sceny politycznej.
GERB wygrała kwietniowe wybory parlamentarne, uzyskując 26,2 proc. głosów, ale nie zdołała znaleźć partnera do rządzenia krajem.
- Jeśli GERB wygra, będzie to zwycięstwo symboliczne. Borysow spróbuje stworzyć rząd, ale mu się nie uda - twierdzi Parwan Simeonow, analityk polityczny z Gallup International.
Rząd utworzy prawdopodobnie ugrupowanie Jest Taki Lud wraz z partiami Demokratyczna Bułgaria i Powstań. Precz z Mafią. Prawdopodobnie jednak taka koalicja nie będzie mieć większości, więc Trifonow będzie musiał szukać poparcia tradycyjnych partii politycznych - socjalistów lub partii MRF, reprezentujących mieszkających w Bułgarii etnicznych Turków.
Tymczasem Trifonow oświadczył, że jego partia nie będzie wchodzić w koalicje, ale będzie się starać utworzyć własny rząd.
Konkurs dla startupów i innowacyjnych firm