„Wyjątkowo niepokojące są zarzuty hiszpańskiego ministra spraw zagranicznych, że Rosja chce osłabić Hiszpanię" – wtórowała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
Do takiej wymiany inwektyw z Rosją od lat jest przyzwyczajona Polska czy Wielka Brytania, ale nie Hiszpania. To przecież położony na drugim końcu Europy kraj, gdzie od upadku dyktatury Franco niezwykle silne są nastroje pacyfistyczne.
Sondaż waszyngtońskiego Pew z maja pokazuje, że tylko 45 proc. Hiszpanów wspiera członkostwo w NATO – wobec 60 proc. Francuzów, 67 proc. Niemców i 79 proc. Polaków. Mimo nacisków Amerykanów Hiszpania wydaje skandalicznie mało na obronę (0,9 proc. PKB). Populistyczna partia Podemos zaś – ze swym hasłem wyjścia z sojuszu - zaczęła zagrażać na lewicy pozycji socjalistycznej PSOE.
Hiszpanię mocno do tej pory uwierały też unijne sankcje nałożone na Rosję po agresji na Ukrainę. Trzy miesiące temu do Moskwy pojechał minister energetyki Alvaro Nadal, aby odbudować relacje gospodarcze, m.in. poprzez współpracę Gazpromu z Repsolem w Kurdystanie. Sankcje zablokowały sprzedaż do Rosji hiszpańskich owoców, mięsa i serów, ograniczając w ub.r. eksport do 1,6 mld euro wobec 3 mld euro w 2012 r.
Dzisiejsza złość
Prorosyjskie nastroje to już jednak przeszłość. Samo PSOE wystąpiło do wicepremier Soraya Saenz de Santamaria o informacje o działaniach Rosji. Zdaniem hiszpańskiego wywiadu ofensywa Kremla w mediach społecznościowych i w całej cyberprzestrzeni co prawda nie zmieniła znacząco poparcia dla niepodległości w samej Katalonii, ale odniosła ogromny sukces w przekonaniu międzynarodowej opinii publicznej do propagandy secesjonistów. Chodzi w szczególności o cztery tezy: w dniu referendum 1 października Madryt doprowadził do „brutalnej" pacyfikacji „pokojowo głosujących" Katalończyków (faktycznie trzy osoby trafiły do szpitala); w Hiszpanii są więźniowie polityczni (to określenie w stosunku do zatrzymanych członków rządu regionalnego, którzy dopuścili się zdrady państwa, za nieuprawnione uznaje nawet Amnesty International); Unia była głęboko podzielona w sprawie reakcji na kryzys kataloński (faktycznie żaden jej kraj nie zaangażował się w proces mediacji); w Madrycie wciąż rządzą „frankiści" forsujący represje wobec Katalonii (Katalonia do jeden z regionów o największej autonomii w Unii Europejskiej).
Rosyjskie wsparcie
Przy wsparciu Amerykanów Hiszpanie ustalili, że 55 proc. wszystkich profili internetowych lansujących takie tezy pochodziło z Rosji (a 30 proc. z Wenezueli). Ogromną rolę w rozpowszechnieniu antyhiszpańskiej propagandy Kremla odegrał Edward Snowden i Julian Assange – z szefem WikiLeaks 9 listopada spotkał się w ambasadzie Ekwadoru w Londynie jeden z czołowych nacjonalistów katalońskich Oriol Soler.