- Żołnierze amerykańscy są na terenie Rzeczpospolitej, ćwiczą. Jeśli chodzi o te relacje polsko-amerykańskie w obszarze militarnym, wojskowym, one są absolutnie na bardzo wysokim poziomie - mówił wiceminister.
- Mariusz Błaszczak jest w stałym kontakcie ze swoim amerykańskim odpowiednikiem - dodał.
Skurkiewicz mówił też, że już wkrótce pod obrady parlamentu ma trafić ustawa o obronie ojczyzny. Jak dodał "najbliższe tygodnie to będzie ten czas, gdy będziemy mogli przedstawić ustawę Radzie Ministrów".
- Jesteśmy zadowoleni z liczby osób, które chcą być żołnierzami. Rok 2021 to był czas bardzo dobry dla rekrutacji dla polskiego wojska. Widać to nie tylko po żołnierzach Wojsk Obrony Terytorialnej - mamy ich już 30 tysięcy - ale też tych, którzy chcą służyć w wojskach operacyjnych jako żołnierze zawodowi - mówił Skurkiewicz pytany o to czy jest prawdą, że do WOT zaczęło zgłaszać się więcej chętnych w związku z kryzysem migracyjnym na granicy Polski z Białorusią.
Czytaj więcej
Szef MON popełnił błędy – uważa generał Mirosław Różański, Stratpoints.
- Dzisiejsze czasy są bardzo dynamiczne, bardzo trudne, to szkolenie (wojskowe), choćby w zakresie szkolenia podstawowego jest ważne dla każdego Polaka, aby znać choćby zasady użycia broni - dodał.
Na pytanie o prawdopodobieństwo agresji Rosji na Ukrainę wiceminister obrony odpowiedział, że "wszystkie scenariusze są rozważane".
Rok 2021 to był czas bardzo dobry dla rekrutacji dla polskiego wojska
Wojciech Skurkiewicz, wiceszef MON
- Jednoznaczne komunikaty, które płyną z Kwatery Głównej NATO wskazują, że zagrożenie jest i że to zagrożenie jest bardzo poważne - mówił . - To co dzieje się przy wschodniej granicy Ukrainy pokazuje, że te działania podejmowane przez Rosję nie są przypadkowe - dodał. - Z Mińska płyną komunikaty, że cokolwiek będzie się działo, to Białoruś stanie jednoznacznie po stronie Kremla - zauważył Skurkiewicz.
Wiceminister obrony był też pytany o sytuację na polsko-białoruskiej granicy. Przyznał, że w ostatnim czasie presja migracyjna na granicę Polski z Białorusią zmniejszyło się. Dodał jednak. że "zaangażowanie wojska na granicy przewidujemy jeszcze pół roku". - Oczywiście żołnierze będą tam tak długo jak będzie potrzeba - zastrzegł.