Z Aleksandrem Łukaszenką do 2025 roku. Dopuści do głosu kieszonkową opozycję?

Nie zamierza odchodzić na emeryturę. Ale naśladując Władimira Putina, chce dopuścić do głosu kieszonkową opozycję.

Publikacja: 21.11.2021 21:00

Z Aleksandrem Łukaszenką do 2025 roku. Dopuści do głosu kieszonkową opozycję?

Foto: Andrei Stasevich/BelTA/TASS

Władimir Putin po dwóch rozmowach telefonicznych z Angelą Merkel wcielił się w rolę mediatora w zażegnaniu nie tylko kryzysu migracyjnego pomiędzy Mińskiem a Unią Europejską. Niespodziewanie opowiedział się w czwartek za „dialogiem pomiędzy białoruskimi władzami a opozycją". Nie precyzował. Liderka opozycji demokratycznej Swiatłana Cichanouska zaapelowała z Wilna o uwolnienie wszystkich więźniów politycznych i zaprzestania represji. W podobny sposób zareagował były minister kultury i dyplomata, a obecnie przebywający w Warszawie opozycjonista Paweł Łatuszka.

– Prawdziwego dialogu reżimu z opozycją demokratyczną nie będzie. Naiwnie byłoby przypuszczać, że Kremlowi chodzi właśnie o to. Przecież Putin przyznał, że w sierpniu 2020 roku trzymał służby w gotowości na granicy, by mogły w każdej chwili pomóc tłumić protesty – mówi „Rzeczpospolitej" Aleksander Klaskouski, znany białoruski politolog.

Kogo więc miał na myśli Putin, mówiąc o białoruskiej opozycji? – To nie jest rola Rosji wskazywać władzom w Mińsku rozmówców. To sprawa społeczeństwa białoruskiego. W Rosji jednak rozumieją, bez reform i bez jakiegokolwiek wewnętrznego dialogu politycznego państwowość białoruska jest bardzo niestabilna – mówi „Rzeczpospolitej" Andriej Suzdalcew, politolog i ekonomista z prestiżowej moskiewskiej Wyższej Szkoły Ekonomii. – Przecież w Rosji jest dialog z opozycją – wskazuje nasz rozmówca.

Czytaj więcej

Za kilka tygodni atak Rosji na Ukrainę? Wojna na horyzoncie

Władze w Mińsku apel Putina potraktowały jako zachętę do dialogu z opozycją właśnie na wzór rosyjski. – Ze zdrajcami rozmów nie będzie – mówiła w sobotę rzeczniczka Łukaszenki Natalia Ejsmont.

Ale władze w Mińsku próbują upozorować dialog z opozycją, by m.in. ocieplić relacje z Zachodem. I wiele wskazuje na to, że próbują skłonić do takiej współpracy Wiktara Babarykę. Były wieloletni prezes Biełgazprombanku (należy do rosyjskiego Gazpromu) miał być czołowym rywalem Łukaszenki w wyborach 2020 r., ale został aresztowany, a następnie skazany na 14 lat łagrów. Sondaże wskazują, że cieszy się największym poparciem wśród Białorusinów. Łukaszenko osobiście odwiedzał go w areszcie w październiku ubiegłego roku, ale wtedy nic z tego nie wyszło.

Czytaj więcej

Szantaż Mińska, gra Moskwy

Ostatnio władze podjęły kolejną próbę i wysłały do kolonii karnej w Nowopołocku człowieka, który pracował w jego sztabie wyborczym, trafił do więzienia i przeszedł na stronę władz. Dzisiaj Juryj Waskrasienski stoi na czele reżimowego Okrągłego Stołu Sił Demokratycznych, w Polsce głośno o nim było, gdy brał udział w Forum Ekonomicznym w Karpaczu. O czym 8 listopada przez 40 minut rozmawiał z Babaryką?

– Nie chciałbym zdradzać wszystkich szczegółów, ale chodziło m.in. o to, że chcemy włączyć go na listę osób do ułaskawienia – powiedział „Rzeczpospolitej" Waskrasienski. – Odniosłem wrażenie jednak, że stracił kontakt z rzeczywistością i nie zdaje sobie sprawy z sytuacji w kraju – mówi, sugerując, że rozmowa zakończyła się fiaskiem. Niegdyś bardzo bogaty i wpływowy bankier dzisiaj pracuje w więziennej piekarni, otrzymując 50 rubli miesięcznie (równowartość 85 złotych). Nie wykluczono, że jest szantażowany losem swojego syna Eduarda, który wraz z nim został aresztowany, ale wyrok wciąż jeszcze nie zapadł.

Czytaj więcej

Morawiecki: Niepokoi nas coraz większa obecność wojsk rosyjskich w obwodzie kaliningradzkim

Waskrasienski zdradza, że w 2023 r. zamierza uczestniczyć w wyborach parlamentarnych na Białorusi i nawet stanąć na czele „frakcji opozycyjnej". Mówiąc o „opozycji", wymienia też Liberalno-Demokratyczną Partię Białorusi, na czele której stoi Aleh Hajdukiewicz (oficer MSW w stanie spoczynku). – Rzeczywistość dzisiaj jest taka, że w białoruskiej polityce będzie miejsce wyłącznie dla tych ludzi, którzy respektują zasady gry – ucina.

Pod koniec lutego odbędzie się referendum konstytucyjne. Łukaszenko zasugerował, że zamierza stanąć na czele Wszechbiałoruskiego Zjazdu Ludowego, który będzie m.in. wyznaczał skład CKW, mianował prezesa Sądu Najwyższego i wypowiadał wojnę. Stanowisko prezydenta i premiera, jak twierdził, mieliby objąć „młodsi". Nie ujawnił jednak, kiedy formalnie opuści swój pałac. – Wszystko będzie zgodnie z konstytucją, następne wybory prezydenckie w 2025 roku – twierdzi Waskrasienski.

Cichanouska i inni liderzy opozycji demokratycznej zaapelowali do Białorusinów, by udali się podczas referendum do lokali wyborczych i przekreślili wszystkie pozycje w karcie do głosowania. To miałoby oznaczać „wotum nieufności". – Liderzy opozycji wychodzą z założenia, że bojkot jest jeszcze gorszy i demotywuje ludzi. Ale obalenie reżimu w ramach tej kampanii nie jest możliwe, raczej nie będzie masowych protestów. Zbyt wysoki poziom strachu i zbyt ostre są represje – mówi Klaskouski.

Władimir Putin po dwóch rozmowach telefonicznych z Angelą Merkel wcielił się w rolę mediatora w zażegnaniu nie tylko kryzysu migracyjnego pomiędzy Mińskiem a Unią Europejską. Niespodziewanie opowiedział się w czwartek za „dialogiem pomiędzy białoruskimi władzami a opozycją". Nie precyzował. Liderka opozycji demokratycznej Swiatłana Cichanouska zaapelowała z Wilna o uwolnienie wszystkich więźniów politycznych i zaprzestania represji. W podobny sposób zareagował były minister kultury i dyplomata, a obecnie przebywający w Warszawie opozycjonista Paweł Łatuszka.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Parlament Europejski przeciw niewolniczej pracy. Nowe przepisy dotyczące handlu
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Aresztowano asystenta polityka AfD. Miał szpiegować dla Chin
Polityka
Media informują o poważnej chorobie Kadyrowa. Przywódca Czeczenów odpowiada nagraniem z siłowni
Polityka
Opozycjoniści z hotelu w Moskwie. Czy zablokują wejście Mołdawii do UE?
Polityka
Sunak: Pierwsi migranci odlecą do Rwandy w lipcu. "Bez względu na wszystko"