Dziedziczak w rozmowie z Radiem Maryja krytykował p.o. kanclerz Niemiec Angelę Merkel, która „próbowała bez konsultacji z Polską, bez konsultacji z polskimi demokratycznie wybranymi władzami rozmawiać o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej”. - Był to również ogromny błąd dyplomatyczny, dlatego że była to realizacja celu Aleksandra Łukaszenki. Od lata zeszłego roku nie jest on uznawany przez społeczność międzynarodową jako legalnie wybrany prezydent (...) tymczasem w wyniku jego ataków na granice polską do Aleksandra Łukaszenki zadzwoniła kanclerz Niemiec - zauważył.

Sekretarz stanu w KPRM krytykował też Donalda Tuska za spotkanie z Merkel. - Jest to fatalna gra opozycji w całym tym konflikcie, jednym z najpoważniejszych konfliktów ostatniego trzydziestolecia, jakie dotyka Polskę. W przeciwieństwie do Litwy, Łotwy, które również były przedmiotem ataku hybrydowego ze strony reżimu Łukaszenki, tam opozycja jednogłośnie wspiera swoje rządy w obronie kraju. Działa się tam wspólnie. W Polsce opozycja wykorzystuje trudną sytuację państwa polskiego do atakowania rządu - przekonywał.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Co Merkel wystawiła na szwank

Zdaniem Dziedziczaka „reżim Łukaszenki nie jest zainteresowany losem tych migrantów, a jedynie wykorzystuje ich jako narzędzie”. - Biorąc pod uwagę nadchodzącą pogodę, z punktu widzenia reżimu białoruskiego, im gorzej będzie się działo z tymi migrantami, tym będzie to lepiej dla ich narracji medialnej. Jest to haniebne wykorzystywanie tych ludzi do swojej polityki - ocenił, dodając, że „na arenie międzynarodowej toczy się wielka batalia narracyjno-hybrydowa” o to, kto przebije się z narracją dotyczącą sytuacji na granicy. - Czy Polska, czy będzie to zakłamana narracja bardzo precyzyjnie skonstruowana przez oficerów służb specjalnych reżimu Łukaszenki czy Kremla o niewinnych, biednych migrantach, którzy płaczą i potrzebują pomocy, a straszny rząd polski się na to nie zgadza. Jesteśmy świadkami wielkiej medialnej i politycznej, dyplomatycznej batalii - mówił.

- Polska, jeśli ktoś jest uchodźcą, ale takim prawdziwym, udziela pomocy - zaznaczył pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za granicą. - Osobiście odbierałem w Białymstoku kilka miesięcy temu punkt pomocy Polakom z Białorusi. Jest to takie miejsce, gdzie uchodźca z tego kraju ma możliwość uzyskania pomocy, znalezienia pracy, mieszkania oraz pomocy zdrowotnej. Tak samo państwo polskie szerzej pomaga więźniom politycznym walczącym o wolność i demokrację na Białorusi - mówił Jan Dziedziczak.