Burmistrz Monachium Veren Dietl napisała do rządu federalnego w sprawie wsparcia uchodźców na pograniczu białorusko-polskim. Polityk SPD zapewniła, że Monachium jest gotowe do szybkiego i niebiurokratycznego przyjęcia uchodźców z pogranicza.
"Nie możemy dłużej patrzeć na to, jak ci ludzie pozostają na granicy UE bez perspektyw i w niepewności, a nawet umierają z głodu oraz na skutek chorób" - napisały władze Monachium.
Czytaj więcej
Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, zdementował plotki o akcji, rzekomo przygotowywanej wobec migrantów. Rzecznik ostrzega przed niebezpiecznymi wydarzeniami, do których może dojść na granicy.
Podkreśliły, że w związku z nadchodzącą zimą sytuacja migrantów się pogarsza. "Unie Europejska nie może dłużej patrzeć bezczynnie na dramat tych ludzi".
Władze Monachium zaapelowały do rządu federalnego o jak najszybszą reakcję. Aby migranci trafili do Monachium, konieczna jest decyzja i procedury podjęte przez władze wyższego szczebla, gdyż obecnie przepisy nie dają miastu możliwości niezależnych działań.
Jednocześnie premier Bawarii i lider CSU Markus Söder ostrzegał przed niekontrolowaną imigracją do Niemiec i Europy.
- Teraz potrzebne są jasne działania i decyzje, w przeciwnym razie może dojść do sytuacji podobnej do tej z 2015 roku. Oczywiście pomożemy, ale generalnie otwarcie granicy nie ma sensu – powiedział Niemieckiej Agencji Prasowej w Monachium.
Söder podkreślił, że bardzo niepokoi go sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. - To nie do zniesienia, że Białoruś staje się przemytnikiem ludzi. Potrzebne są szybkie i surowe sankcje przeciwko Białorusi i wobec linii lotniczych, które są zaangażowane w ten proceder - stwierdził niemiecki polityk.