Lekarze będą pracować tylko na jednym etacie? "To będzie zapaść"

Forma protestu (tzw. białe miasteczko - red.) może się powoli wyczerpywać - mówiła Anna Bazydło, wiceszefowa Porozumienia Rezydentów, z Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia, w rozmowie z Radiem Zet.

Publikacja: 29.10.2021 15:21

Łóżko szpitalne z respiratorem

Łóżko szpitalne z respiratorem

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Bazydło mówiła o tym proteście środowiska medycznego, który trwa od września.

- Forma protestu (tzw. białe miasteczko - red.) może się powoli wyczerpywać. Przestaje nam sprzyjać pogoda i warunki przestają być atrakcyjne. Powoli zaczynamy się organizować w inny sposób i przekształcać nasze formy nacisku. Warto zaznaczyć, że "białe miasteczko" było mało uciążliwe, jeśli chodzi o niedobory pracowników - był to symboliczny protest - stwierdziła wiceszefowa Porozumienia Rezydentów.

Lekarka wskazywała także na niedobór pracowników w służbie zdrowia, i na fakt, że medycy często pracują na więcej niż jeden etat, czego skutkiem jest przepracowanie. Sygnalizowała także, że jedną z form protestu może być ograniczenie się lekarzy do pracy w wymiarze jednoetatowym, co - jak twierdzi - doprowadzi do paraliżu służby zdrowia.

Jeżeli faktycznie będzie jeden lekarz na jeden etat, jedna pielęgniarka na jeden etat i jeden ratownik, to około połowa placówek nie będzie mogła zapewnić ciągłości świadczeń

Anna Bazydło, wiceszefowa Porozumienia Rezydentów

- Zachęcamy teraz personel (medyczny) by zadbali o swoje zdrowie i rodzinę. Namawiamy również do tego aby nie przekraczali limitowanego etatem czasu pracy, w przypadku polskiego systemu ochrony zdrowia, będzie to zapaść. Ministerstwo Zdrowia otwarcie powiedziało, że nie może sobie pozwolić na normy zatrudnienia np. lekarzy, bo nie "zepną się" grafiki. Oni są tego świadomi, a mimo tego nie przystają do rozmów i nie traktują naszych postulatów i próśb poważnie, już od wielu lat. Jeżeli faktycznie będzie jeden lekarz na jeden etat, jedna pielęgniarka na jeden etat i jeden ratownik, to około połowa placówek nie będzie mogła zapewnić ciągłości świadczeń - ocenił gość Radia Zet.

Czytaj więcej

Potężny wzrost liczby zakażeń. Nie żyje ponad 100 osób

Bazydło została następnie zapytana czy rząd przygotował się na czwartą falę pandemii COVID-19.

- Pandemia pokazała nam, jak niewydolny jest nasz system (ochrony zdrowia). W pierwszej fali pandemii zostaliśmy wrzuceni w kompletny chaos. Mogliśmy w stanie to zrozumieć, bo chaos panował wszędzie - nikt na świecie nie był na to przygotowany. Ale mamy teraz czwartą falę, a my w dalszym ciągu czujemy się dokładnie tak samo. Po dwóch latach mamy deja vu - dalej nie ma zapewnionych odpowiedzi na trudne pytania. Rząd obiecywał, że tym razem przygotuje się do następnej fali, choć np. szpitale jednoimienne dostają pacjentów przekierowanych przez karetkę, którzy wymagają specjalistycznego leczenia, np. potrzebują dializy lub mają nowotwór.  W takich szpitalach (jednoimiennych - red.) tak naprawdę są jedynie kroplówki i trochę leków. Nie ma możliwości przeprowadzić tak skomplikowanych procedur w szpitalu jednoimiennym, a nie ma procedury, która pozwalałaby leczyć ich gdziekolwiek indziej - sygnalizowała.

Bazydło mówiła o tym proteście środowiska medycznego, który trwa od września.

- Forma protestu (tzw. białe miasteczko - red.) może się powoli wyczerpywać. Przestaje nam sprzyjać pogoda i warunki przestają być atrakcyjne. Powoli zaczynamy się organizować w inny sposób i przekształcać nasze formy nacisku. Warto zaznaczyć, że "białe miasteczko" było mało uciążliwe, jeśli chodzi o niedobory pracowników - był to symboliczny protest - stwierdziła wiceszefowa Porozumienia Rezydentów.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił agentów CBA skazanych w aferze gruntowej
Polityka
Jacek Kucharczyk: Nie spodziewałem się na listach KO Hanny Gronkiewicz-Waltz
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"