Reklama

Morawiecki: Tusk kłamliwie atakuje mnie i moją żonę

"Próbując się bronić przed zarzutami dziennikarzy Donald Tusk mówi rzeczy niewiarygodne i żeby uniknąć dalszych pytań, przypuszcza pełen kłamstw atak na mnie i moją żonę" – napisał premier Mateusz Morawiecki w mediach społecznościowych.

Aktualizacja: 07.08.2021 22:52 Publikacja: 07.08.2021 16:17

Premier Mateusz Morawiecki: „Zrezygnowałem z bardzo wygodnego życia i ogromnych pieniędzy rokrocznie

Premier Mateusz Morawiecki: „Zrezygnowałem z bardzo wygodnego życia i ogromnych pieniędzy rokrocznie zarabianych i wykazywanych w sprawozdaniach giełdowych, żeby pracować dla Polski i dla Polaków”.

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

W specjalnym oświadczeniu odniósł się do słów szefa Platformy Obywatelskiej, który dziś tłumaczył się, dlaczego on przepisał majątek na żonę Małgorzatę.

Donalda Tuska zabolało porównanie z z Mateuszem Morawieckim, który także przepisał majątek na małżonkę.

- Przepisał majątek na żonę przed wypełnieniem oświadczenia majątkowego, aby opinia publiczna nie dowiedziała się o sposobach zdobycia tego majątku i jego charakterze – dodał lider Platformy Obywatelskiej.

Premier: Majątki polityków są jawne

Do tych słów odniósł się dziś po południu Mateusz Morawiecki. "Dobrą zasadą demokracji jest, że majątki polityków są jawne. W razie wątpliwości dziennikarze mogą zadawać w tej sprawie pytania. I tak zrobili dziennikarze Wirtualnej Polski w przypadku majątku Donalda Tuska" - napisał premier.

Dodał, że „Donald Tusk tłumaczy, że przepisał majątek na swoją żonę, ponieważ obawiał się „nagonki" na niego i jego rodzinę w czasie, gdy pracował zagranicą i formalnie nie było go w polskiej polityce.

Reklama
Reklama

"Polityków na całym świecie, także w Polsce, spotyka krytyka i nikt z tego powodu nie dokonuje takich operacji finansowych" – zauważył premier Morawiecki.

I pyta, o jakiej nagonce mówi Donald Tusk? "Poza tym Donald Tusk przyznaje, że dziennikarze od kilku miesięcy pytali o majątek. Nie potrafił im tego wytłumaczyć przez tak długi czas? Sami wyciągnijcie Państwo wnioski" – radzi premier Morawiecki.

Przypomniał, że nie jest żadną tajemnicą, że w czasie, gdy był prezesem jednego z największych banków w Polsce, dokonał ze swoją żoną rozdzielności majątkowej.

"W przypadku prowadzenia działalności gospodarczej przez moją żonę, to przecież chyba właściwe podejście, aby ta jej działalność nie miała żadnego związku z moją aktywnością publiczną. Stąd rozdzielność" - napisał  premier.

 

Zostawiłem bank dla Polski

Zapewnił, że w tym kroku nie było żadnego drugiego dna, i niczego nie ukrywał, bo jego zarobki od lat są jawne.

Reklama
Reklama

"Najpierw były rokrocznie publikowane w raportach giełdowych banku, w którym pracowałem i prasa biznesowa szeroko je opisywała, nigdy nie mając najmniejszych wątpliwości, co do tych danych" – przypomina Mateusz Morawiecki.

Podkreśla, że odkąd wszedł do polityki, czyli od 2015 roku, składa oświadczenia majątkowe. Są one ogólnodostępne.

"Nieruchomości, o których wspomina Donald Tusk, sugerując, że coś jest z nimi nie tak, posiadają wyceny biegłych rzeczoznawców, były nabywane po cenach rynkowych i z tym także pan Tusk nie jest w stanie dyskutować" – podkreśla Mateusz Morawiecki.

Przyznaje, że z Donaldem Tuskiem różni go bardzo wiele, ale przede wszystkim różni ich to, że on "zrezygnował z bardzo dobrych zarobków w prywatnym banku, zrezygnował z bardzo wygodnego życia i ogromnych pieniędzy rokrocznie zarabianych (i wykazywanych w sprawozdaniach giełdowych), żeby pracować dla Polski i dla Polaków".

"A Tusk zaś dobrowolnie zostawił stery polskiego rządu dla brukselskich apanaży"  - uważa premier Morawicki.

 

Reklama
Reklama

Kto wysłał służby do Wprost?

Zauważa, że na koniec swoich tłumaczeń Donald Tusk życzy dziennikarzom pełnej niezależności i wnikliwości w śledztwach dziennikarskich.

"Przyznam, że jak na kogoś, kto będąc premierem nasłał służby specjalne na dziennikarzy tygodnika „Wprost" publikującego niekorzystne dla niego artykuły, to naprawdę zaskakująca deklaracja" – uważa premier Morawiecki.

Jego zdaniem „insynuacyjny język, którego używa Tusk wiele mówi o jego stylu funkcjonowania w życiu publicznym, więc nic dziwnego, że odkąd wrócił do Polski, naszą politykę zalała fala hejtu, manipulacji i kłamstwa".

I zwraca się do premiera Tuska: "Pan mówi o hejcie? A czy to nie Pan odpowiada za przemysł pogardy uruchomiony już w 2006 roku, a szczególnie za fabrykę hejtu i kłamstwa stworzoną i puszczoną w ruch w dniu 10 kwietnia 2010 roku? Nie musi Pan odpowiadać. To retoryczne pytanie" - kończy swoje oświadczenie premier Morawiecki.

Jakie propozycje dostał Morawiecki?

Reklama
Reklama

Jego słowa nie zostały bez odpowiedzi. - Panie Premierze, skoro tak bardzo ceni Pan nasze prawo do zadawania pytań, to może warto wrócić do naszych pytań zadanych Panu i Pańskiej żonie w maju? W przeciwnym razie krytykuje Pan oponenta politycznego za coś, co sam Pan robi – napisał Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.

A „Kataryna", publicystka „Rzeczpospolitej" zapytała premiera: „Dlaczego został Pan doradcą Tuska, już po tym jak on rozkręcił przemysł pogardy?".

Inny z użytkowników Twittera napisał : - „Niestety - przeczytałem. Nie zawiodłem się. Stek bzdur bez konkretów! Został Pan w Polsce, żeby pracować dla Ojczyzny? A ktoś Panu proponował objęcie funkcji Przewodniczącego Rady Europejskiej? Ktoś Panu w ogóle coś proponował? Oczywiście, że nie. Pan jest z wyboru Prezesa".

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Kolejna przepychanka słowna Sikorski-Musk? „Leć na Marsa”
Polityka
22 mln wyświetleń. Tusk bije rekordy w serwisie X
Polityka
Karol Nawrocki w rocznicę powstania Radia Maryja: Głosiciel prawdy, jedności i wierności
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Warszawa
Dokumenty Aleksandra Kwaśniewskiego trafiły do archiwum. Gdzie będzie można je zobaczyć?
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama