- Ja ich będę popierał, jeśli takiego poparcia będą potrzebowali - zastrzegł Petru w rozmowie w TVP1.
- Ja nie jestem przystawką niczyją. Na pewno wariant obecny nie był moim wymarzonym - powiedział były lider Nowoczesnej, komentując wyborczy sojusz Platformy Obywatelskiej i swojego byłego ugrupowania. - Powstaliśmy nie tylko w kontrze do PiS, który jest zwolennikiem rozdawnictwa, ale też w kontrze do Platformy, która zrobiła skok na OFE, przetrzymywała VAT choć w mniejszym stopniu niż teraz Morawiecki. Taka była idea pierwotna - zwrócił uwagę.
- W wyborach samorządowych będę wspierał kandydatów Nowoczesnej, a do tego wrócimy po wyborach. Będę to oceniał po 4 listopada - dodał Petru, cytowany przez portal 300polityka.pl, zauważając, że w Polsce "jest fala populizmu w polityce".
- I jedna, i druga strona obiecuje rzeczy nierealizowalne: piąta linia metra, pieniądze dla gospodyń wiejskich... Nikt nie pyta ile to będzie kosztowało i nikt nie troszczy się o te grupy, które ciężko pracują, ale nie są grupą nacisku. Widzę ogromny potencjał wśród tych osób, bo nie mają na kogo głosować. Często wybierają mniejsze zło. Ta grupa, która nie chce populizmu, a nie jest grupą nacisku, potrzebuje oferty programowej - przekonywał Ryszard Petru.