Tusk jest słabym ogniwem rządu

Jedyna mocna strona tej ekipy to propaganda – ocenia szef Klubu PiS i narzeka: – Blokują nasze projekty

Aktualizacja: 08.03.2008 06:39 Publikacja: 08.03.2008 02:53

Tusk jest słabym ogniwem rządu

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Klub PiS w opozycji nie jest zbyt aktywny, nie zgłosiliście lawiny projektów ustaw…

Przemysław Gosiewski: Złożyliśmy już 52 projekty! Nie słychać o nich, ponieważ marszałek Bronisław Komorowski wstrzymuje prace nad naszymi projektami, nawet w sferze konsultacji. Przykład: w konsultacjach był tylko jeden pakiet ustaw ze sfery zdrowotnej, ten PO. Choć są też pakiety PiS oraz LiD. Dopiero teraz wywalczyliśmy, by wszystkie projekty były prezentowane w jednej debacie. Po trzech miesiącach wywalczyliśmy też rozpoczęcie prac nad ustawą o jednym okienku przy zakładaniu działalności gospodarczej. Jednak większość projektów marszałek chowa do szuflady. Blokuje proinwestycyjne ustawy Mirosława Barszcza, projekty prorodzinne, zmiany w kodeksach i lustrację majątkową. Wszystko leży w zamrażarce.

Pytał pan o to marszałka?

Tak, prawie na każdym Konwencie Seniorów sprawę porusza i PiS, i LiD. Marszałek odpowiada niezmiennie, że czeka na projekty rządowe. Ale czy ten rząd w ogóle nad czymś pracuje? Mówi np., że wypracuje coś wokół pakietu Barszcza. Tylko nie wiadomo co, bo nie ma tego w planie prac Rady Ministrów. A marszałek nie rusza z pakietem, bo rząd nie daje sygnału. Efekt: Senat nie ma nad czym pracować i odwołuje obrady, a w Sejmie debaty kończą się o godz. 16. Nie przypominam sobie kadencji, w której byłoby tak mało pracy.

Sugeruje pan, że rząd nie pracuje?

Byłem wicepremierem i widzę, że obecny rząd jest słabo skoordynowany. Ma niewiele projektów ustaw, a na tych sześćdziesiąt parę projektów aż 51 zostało opracowanych za rządów PiS! Rząd Donalda Tuska realizuje też programy PiS w drogownictwie, polityce prorodzinnej, górnictwie, energetyce i wielu innych dziedzinach. Politycy PO krytykują nas, ale bazują głównie na naszej pracy. Przez sześć lat w opozycji przygotowali się do rządzenia zaledwie na dwójkę z plusem. Co gorsza w rządzie Tuska każdy minister mówi co innego.

W waszym też tak było.

No tak, lecz my mieliśmy problem z dwoma partiami koalicyjnymi o odmiennych poglądach. PO tworzy rząd z ludowcami, ale np. minister finansów Jacek Rostowski nie jest z PSL, a w sprawie euro on i Tusk mówią różnymi głosami. O podatku Belki wręcz mówią coś przeciwnego. A obaj wypowiadają się w imieniu Rady Ministrów. O co chodzi w tym rządzie? Premier nie rozmawia z ministrami? Kto tam rządzi?

Uważa pan, że premier nie panuje nad rządem?

Tusk jest niezmiernie słabym ogniwem tego rządu. Jest dobrym politykiem w sferze medialnej – dzięki czemu być może rząd utrzymuje wysokie notowania – ale bardzo złym premierem. To w kompetencjach szefa rządu leży dobra organizacja pracy Rady Ministrów. Tusk się nie sprawdził.

Jakkolwiek źle by pan recenzował rząd, to musi pan docenić PO za to, że podźwignęła się z porażki wyborczej sprzed dwóch lat i przejęła władzę. Ma wysokie notowania.

Środowisko Marcinkiewicza jest dzisiaj częścią obozu rządowego. On sam wykonuje misję dla Tuska

PiS dopiero po roku rządzenia uzyskało w sondażach wynik słabszy niż w wyborach 2005 r. Dlatego nie jestem zaskoczony, że PO ma ponad 40 proc. poparcia. Dostała kredyt zaufania od społeczeństwa, który ciągle trwa. Natomiast zadaniem PiS jest pokazanie, że mamy lepszy program dla Polski niż PO, która odwołuje się do interesów najbogatszych grup społecznych. Dlatego jesteśmy główną partią opozycyjną i czytelną alternatywą dla PO. Przykładem może być różnica zdań w sprawie podatku liniowego czy antypracowniczych zmian w kodeksie pracy.

To samo mówicie od trzech lat.

Pamiętajmy, że jednym z największych sukcesów PO było zamazanie prawdziwego oblicza tej partii przed wyborami 2007 r. Udawali partię prospołeczną i wielu ludzi uwierzyło, że mogą rozwiązać ich problemy. Ostatnie miesiące pokazały, że były to obietnice bez pokrycia. PO głosi liberalny program.

Ale w ostatnim sondażu „Rz” to notowania PiS spadły do 16 proc.

Na razie poparcie się waha i z perspektywy miesiąca nadal średnie wyniki wynoszą ponad 20 proc. Czekam na kolejne sondaże, dopiero one pokażą tendencję. To badanie przeprowadzono w szczególnym okresie: wielkiej fety wokół 100 dni rządu.

Była feta, lecz też wielka fala krytyki ze strony opozycji.

Ale rząd ma większe możliwości oddziaływania propagandowego. Propaganda cały czas jest ich jedyną mocną stroną.

Kazimierz Marcinkiewicz prognozuje, że PiS odrobi pozycję w sondażach, ale do władzy już nie wróci.

On mówi dziś to, co jest wygodne dla Platformy. Może wykonuje dla nich zadanie: stworzenia partii prawicowej będącej satelitą PO. Platforma może chcieć zbudować „własną opozycję”, która de facto będzie przychylna jej rządom. A Marcinkiewicz został wyznaczony przez Tuska do realizacji tego scenariusza. Jego wypowiedzi coraz bardziej pokazują, że ma taką misję. I nieprzypadkowo jego ludzie są dzisiaj powoływani do różnych spółek. Choćby do zarządu PZU. Widać, że środowisko Marcinkiewicza jest dziś częścią obozu rządowego.

Spiskowa teoria. Ale walki podjazdowe toczą się i wewnątrz PiS. Prezes Kaczyński podobno był wściekły na pana, że pan dzieli partię, budując własne księstwo w klubie. I zagroził panu odwołaniem z funkcji.

Takiej rozmowy nie mieliśmy. A najbardziej śmieszą mnie artykuły mówiące o wielkich różnicach między mną a przewodniczącym Zarządu Głównego partii Joachimem Brudzińskim. Obaj jesteśmy dawnymi członkami Porozumienia Centrum i współpracujemy ze sobą, bardzo dobrze, od 17 lat!

Są symptomy wojny między „Wiejską” a obwinianą o przegrane wybory grupą z siedziby partii. Z biura prasowego klubu odchodzą osoby kojarzone z rzecznikiem PiS Adamem Bielanem.

Żaden pracownik nie odszedł z tego powodu, że wcześniej pracował w tym biurze. Natomiast wszędzie zdarzają się rotacje. Sięgamy po nowych ludzi.

Zaprzecza pan wojnie?

Nie widzę jej. „Wiejska” to Klub Parlamentarny, a ja jako jego przewodniczący takich działań nie prowadzę. Tym bardziej nie prowadzi ich Joachim Brudziński. Twierdzenie, że istnieje miedzy nami spór, jest absurdalne i niesprawiedliwe.

A dlaczego zniknął pan z mediów? Podobno chciał tego m.in. Bielan.

Moja aktywność w mediach jest mniejsza, bo mam dużo pracy. Ja swoją pozycję medialną już wypracowałem, a teraz chcę stworzyć grupę 30 – 40 posłów, którzy będą twarzami PiS. Będę też zachęcał do tej aktywności nowych, młodych posłów.

Kto ich wybierze? Pomoże w tym agencja marketingowa?

My typujemy ludzi do mediów w zależności od ich zainteresowań. A o tym, kto występuje w imieniu klubu, decyduje jego przewodniczący. Ale będę się kierował uwagami, które mi przekażą koledzy. Nie ma ludzi wszechwiedzących i doskonałych. rozmawiała Bernadeta Waszkielewicz

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki b.waszkielewicz@rp.pl

Rz: Klub PiS w opozycji nie jest zbyt aktywny, nie zgłosiliście lawiny projektów ustaw…

Przemysław Gosiewski: Złożyliśmy już 52 projekty! Nie słychać o nich, ponieważ marszałek Bronisław Komorowski wstrzymuje prace nad naszymi projektami, nawet w sferze konsultacji. Przykład: w konsultacjach był tylko jeden pakiet ustaw ze sfery zdrowotnej, ten PO. Choć są też pakiety PiS oraz LiD. Dopiero teraz wywalczyliśmy, by wszystkie projekty były prezentowane w jednej debacie. Po trzech miesiącach wywalczyliśmy też rozpoczęcie prac nad ustawą o jednym okienku przy zakładaniu działalności gospodarczej. Jednak większość projektów marszałek chowa do szuflady. Blokuje proinwestycyjne ustawy Mirosława Barszcza, projekty prorodzinne, zmiany w kodeksach i lustrację majątkową. Wszystko leży w zamrażarce.

Pozostało 89% artykułu
Polityka
Donald Tusk podsumował pierwszy rok rządu. „Wiemy, jakie są priorytety”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Jak wielu Polaków jest rozczarowanych Donaldem Tuskiem?
Polityka
Piotr Serafin dla „Rzeczpospolitej”: Unijny budżet to polityka zapisana w cyfrach
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Hołownia w Helsinkach, czyli cała naprzód na północ