– Przetrąca ludziom kręgosłupy – mówi bez ogródek Władysław Frasyniuk. – Ale ma niezwykły zmysł organizacyjny – dodaje od razu wrocławska legenda „Solidarności”. – Wyznawca kultu siły w MSWiA będzie niebezpieczny, idealny byłby w ministerstwie ds. Euro 2012.
– Władysław Frasyniuk pamięta mnie z czasów Unii Wolności, siedem lat działaliśmy i jakoś kręgosłupa mu nie przetrąciłem – odpiera zarzuty Schetyna. Europoseł z Wrocławia Ryszard Czarnecki dodaje: – W MSWiA wszyscy usłyszą o Schetynie, w przeciwieństwie do obecnego ministra, którego mało kto kojarzy. Czarnecki zna Schetynę z podziemnego NZS na Uniwersytecie Wrocławskim, gdy był jego przełożonym. – Twardy, skuteczny gracz – mówi Czarnecki. – Grzegorz potrafi zadbać o wiernych mu ludzi, choć w pracy preferuje relacje dowódcze, a nie partnerskie.
– Wymagający szef – to najdelikatniejsze sformułowanie, jakiego używają osoby, które z nim pracowały. – Kto tak twierdzi? – odwraca pytanie Schetyna. – Najbardziej wymagający jestem wobec siebie, a w polityce trudno o samych przyjaciół. Dla sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej bardziej od popularności liczy się skuteczność. Jego ulubione powiedzenie to „polityka jest grą zespołową”.
Doświadczenie w administracji ma krótkie. Działacz podziemnego NZS i uczestnik podstolika młodzieżowego przy Okrągłym Stole, w wieku 28 lat na kilka miesięcy został wicewojewodą. Bardziej jednak pociągał go biznes. Został współwłaścicielem wrocławskiego Radia Eska, ale ludzie kojarzyli go jako prezesa koszykarskiego Śląska. Klubu, który pod koniec lat 90. święcił największe triumfy. Zręcznie rozegrał zabiegi o sponsorów. Miasto dało ok. miliona złotych na „rozwój wrocławskiego sportu”. Czyli Śląska Schetyny.W 200o r. zastosował swe ulubione hasło o polityce jako grze w zespole. Zaprosił do rady nadzorczej klubu prominentnych polityków: Piotra Żaka z AWS i Jerzego Szmajdzińskiego z SLD. To drugie zaproszenie wywołało w mieście szok. Tym bardziej że w 1999 r. z Januszem Onyszkiewiczem byli jedynymi posłami UW, którzy poparli ustawę dekomunizacyjną.
Klub był trampoliną do politycznej kariery, która dla Schetyny zaczęła się naprawdę w 2001 roku. Wcześniej ten zaufany, jeszcze z Kongresu Liberalno- -Demokratycznego, człowiek Tuska walczył o przywództwo we wrocławskiej Unii Wolności z jej szefem Władysławem Frasyniukiem. I nie zawsze fair. W 1999 r. doszło do skandalu nazwanego pompowaniem kół. Ludzie Schetyny wpisywali do struktur nieświadome niczego osoby, nawet spoza Dolnego Śląska. Schetyna przegrał bitwę, ale wygrał wojnę. Na początku 2000 r. wyprowadził członków UW do tworzonej PO. Po Unii nic nie zostało, a o Wrocławiu mówi się dziś jako o jednym z bastionów PO. 43-letni Schetyna gra zaś w partii drugie po Tusku skrzypce.