Reklama

Czuma ujawni tajne zeznania

Komisja do spraw nacisków: opinie prawników przekonały jej szefa do odtajnienia stenogramów – ustaliła „Rz”

Aktualizacja: 18.07.2008 04:27 Publikacja: 18.07.2008 04:23

Andrzej Czuma

Andrzej Czuma

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– Nie mogę odpowiedzieć, bo obowiązuje mnie tajemnica służbowa – takie zdanie najczęściej pada z ust świadków na jawnych przesłuchaniach komisji śledczych.

Mówić zaczynają dopiero na posiedzeniach tajnych, po zwolnieniu z tajemnicy. Zdaniem posłów prace komisji śledczych tracą przez to sens. Ale już jesienią opinia publiczna może poznać m.in. kulisy konfliktu prokurator Elżbiety Janickiej z jej przełożoną Marzeną Kowalską czy tzw. buntu śledczych z warszawskiej Prokuratury Okręgowej. Szef komisji ds. nacisków na służby podjął decyzję o odtajnieniu protokołów z niejawnych posiedzeń. W stenogramach – o czym pisała „Rz” – padają m.in. stwierdzenia o naciskach politycznych.

Sprawa odtajnienia zeznań świadków od tygodni budziła kontrowersje. Jak wynika z informacji „Rz”, Andrzej Czuma podjął ostateczną decyzję na podstawie kilku ekspertyz.

„Rz” dotarła do tych dokumentów. Cztery opinie pochodzą jeszcze z czasów komisji rywinowskiej. Wynika z nich, że komisje mogą uchylać klauzule poufności z protokołów. Tyle że w 2005 r. zmieniono ustawę o komisjach śledczych, do czego odwołuje się najnowsza ekspertyza Biura Analiz Sejmowych. Wynika z niej, że nikt nie może odtajnić stenogramów z zeznań świadków zwolnionych z tajemnicy. Ale, jak czytamy, „protokół z klauzulą »zastrzeżone« podlega ochronie przez 2 lata, chyba że przewodniczący komisji określi krótszy okres ochronny”.

Czuma nie ma wątpliwości, że może zatem zgodnie z prawem odtajnić większość stenogramów. Innego zdania od początku jest minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, który wydał wcześniej opinię, że po uchyleniu tajemnicy przesłuchania mogą być tylko niejawne. – Ale nie mam władczych uprawnień wobec komisji. Może ona sama interpretować przepisy, choć musi uważać, by ich nie naruszyć – ostrzegał na początku czerwca w „Rz”.

Reklama
Reklama

Nie przekonuje to szefa komisji: – Nie jestem jedyną osobą, która nie zgadza się z opinią ministra. Bardzo go szanuję, ale w tej sprawie mam inne zdanie.

Jak wynika z informacji „Rz”, pierwsze stenogramy mogą zostać odtajnione jako załącznik do częściowego raportu. Zaczął go już pisać poseł Sebastian Karpiniuk z PO. – Akta w sprawie byłego ministra sportu Tomasza Lipca pokazują zatrważającą korupcję w rządzie PiS. Wyhodowano ją wcześniej, gdy Lech Kaczyński był prezydentem stolicy, a potem pielęgnowano pod okiem jego brata. Opinia publiczna powinna się dowiedzieć, że nazwa Prawo i Sprawiedliwość istnieje tylko werbalnie – ocenia Karpiniuk.

– Lipiec został wyrzucony z hukiem z rządu PiS, co dowodzi, że reagowaliśmy twardo, a nie tak jak PO w sprawie prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego – ripostuje Jacek Kurski z PiS. Ale jego partia też jest za odtajnieniem protokołów. Zdaniem Kurskiego nie ujawnią żadnych sensacji.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama