Wojna Pałacu i szefa MSZ

Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zawiadomiło prokuraturę o wycieku informacji z tajnego spotkania Lecha Kaczyńskiego z Radosławem Sikorskim. Czy ten konflikt zaszkodzi negocjacjom w sprawie tarczy antyrakietowej, które prowadzimy z USA?

Publikacja: 19.07.2008 01:49

Radosław Sikorski liczy na odtajnienie nagrania rozmowy z Lechem Kaczyńskim (na zdjęciu we wrześniu

Radosław Sikorski liczy na odtajnienie nagrania rozmowy z Lechem Kaczyńskim (na zdjęciu we wrześniu 2006 r.)

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Na awanturę zanosiło się od kilku dni. Szef MSZ powiedział, że w trakcie spotkania w Pałacu Prezydenckim Lech Kaczyński sugerował, iż można go postawić przed Trybunałem Stanu. Apelował, by prezydent ujawnił nagranie tajnej rozmowy.

4 lipca. Tego dnia Donald Tusk oznajmił, że oferta Amerykanów dotycząca instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce nie satysfakcjonuje rządu. Lech Kaczyński, który jest zwolennikiem usytuowania u nas amerykańskiego systemu, o decyzji premiera dowiedział się zaledwie kilka godzin wcześniej. Wezwał do siebie Sikorskiego. Spotkanie odbyło się w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.

Część tej rozmowy zrelacjonował w piątek „Dziennik”. Według gazety prezydent podejrzewał Sikorskiego o prowadzenie własnej gry z Amerykanami i chęć zakończenia negocjacji z nową administracją demokratów po wyborach w USA.

Prezydent pytał, czy Sikorski zna Rona Asmusa. Lech Kaczyński miał podejrzewać, że szef MSZ przeciąga negocjacje, bo umówił się właśnie z Asmusem – prominentnym politykiem amerykańskich demokratów. Prezydent miał też pytać, czy Sikorski jest... tłumaczem. Podejrzewał bowiem, że pośrednicząc w rozmowie premiera Donalda Tuska z wiceprezydentem USA Dickiem Cheneyem, mógł manipulować. Sikorski zaprzeczył, że taką rozmowę tłumaczył.

Tego dnia miały paść też słowa prezydenta o ego Sikorskiego „rozdętym do monstrualnych rozmiarów”. Według gazety także Sikorski miał się wypowiadać o prezydencie w nieparlamentarnych słowach. Podczas rozmowy z Anną Fotygą, kilka dni wcześniej, miał stwierdzić: „można być prezydentem, ale można też być chamem”.

Po publikacji „Dziennika” politycy nabrali wody w usta. BBN po południu poinformowało, że dla dobra negocjacji w sprawie tarczy nie będzie komentować sprawy. Jednak trzy godziny później podało, iż zawiadomiło prokuraturę o popełnieniu przestępstwa – ujawnienia informacji z tajnego spotkania.

Jak się dowiedzieliśmy Sikorski przekonywał premiera, że to nie on jest źródłem przecieku. Miał też zabiegać o spotkanie z prezydentem, aby wyjaśnić sprawę. Jednak do spotkania nie doszło, bo przeciwny temu miał być premier.

Tylko nieliczni posłowie komentowali sprawę. Karol Karski z PiS sugerował, że informacje na temat rozmowy mógł ujawnić Sikorski. Ostrych słów nie unikał Stefan Niesiołowski (PO), wicemarszałek Sejmu, który uznał, że prezydent mówił tonem przesłuchującego esbeka i potrzebuje „kuracji”.– Na świecie takie artykuły czyta się z zaciekawieniem, ale dopóki ich treść nie zostanie potwierdzona, nikt poważny ich nie komentuje z takim zacietrzewieniem, jak niektórzy politycy PO – komentuje Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS.

Politycy obawiają się, że ujawnienie rozmowy zaszkodzi negocjacjom. – Widać, że nasza polityka jest niespójna, że nie ma kooperacji na linii prezydent – rząd, a nasi zagraniczni partnerzy łatwo mogą nas ogrywać – mówi Marek Migalski, politolog z Uniwersytetu Śląskiego. Tego samego zdania jest politolog Kazimierz Kik.

Ronald Asmus uchodzi za znawcę stosunków transatlantyckich. W latach 1997 – 2000 był zastępcą podsekretarza stanu ds. europejskich w administracji prezydenta Billa Clintona. Uważa, że blokując tarczę antyrakietową, Rosja próbuje zepchnąć Polskę do drugiej ligi. Gorąco popierał przyjęcie Polski do NATO, za co w 2000 roku został odznaczony przez prezydenta RP Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi. Uchodzi za liberała, ale w 2003 roku poparł amerykańską inwazję na Irak. Od tamtej pory jest zaliczany do grupy liberalnych jastrzębi. Nie popiera jednak sposobu, w jaki prezydent George W. Bush prowadzi politykę zagraniczną. Zwłaszcza z powodu szkody, jaką spowodowała w stosunkach transatlantyckich. – Jeszcze chyba nigdy słuszny cel, jakim było obalenie reżimu Husajna, nie był poparty tak złą dyplomacją – mówi Asmus, który został wiceszefem Centrum Transatlantyckiego w Brukseli finansowanego przez fundację German Marshall Fund. Przez ostatnich kilka miesięcy był też doradcą Hillary Clinton, która ubiegała się o nominację demokratów w kampanii prezydenckiej. – W rozmowach z nim wątek partyjny się nie pojawia. Zawsze na pierwszym miejscu jest racja stanu USA. Jestem zaskoczony sugestiami, że mógłby działać na szkodę Polski, bo w wielu sprawach ma poglądy podobne do prezydenta Kaczyńskiego. Choćby w sprawie demokratyzacji Białorusi czy prozachodnich aspiracji Ukrainy i Gruzji – mówi „Rz” Eugeniusz Smolar, szef Centrum Stosunków Międzynarodowych. Ronald Asmus nie będzie komentować aluzji na swój temat, ale wkrótce opublikuje w polskiej prasie artykuł.

lor

Szef MSZ Radosław Sikorski w poniedziałek 14 lipca w TVN 24 zdradził część szczegółów spotkania z prezydentem:

- „Prezydent uzasadnił fakt, że nagrywa rozmowę ze mną możliwością postawienia mnie przed Trybunałem Stanu”.

- „Proszę zapytać o to pana prezydenta. Można się tego domyślić z kontekstu, ale chyba najlepiej jeśli zostanie opublikowana taśma (pytany, dlaczego prezydent go nagrywał).

- „Ja to traktuję czasami jako ćwiczenie charakteru, ćwiczenie cnoty chrześcijańskiej pokory, której mi potrzeba. Zachęcam Pałac Prezydencki do opublikowania taśmy z rozmowy”.

- „Nie ma tam nic, czego bym potem nie powiedział na Konwencie Seniorów Sejmu i czego by opinia publiczna nie wiedziała. Wtedy opinia publiczna sama by mogła ocenić, jak to wyglądało”.

js

Na awanturę zanosiło się od kilku dni. Szef MSZ powiedział, że w trakcie spotkania w Pałacu Prezydenckim Lech Kaczyński sugerował, iż można go postawić przed Trybunałem Stanu. Apelował, by prezydent ujawnił nagranie tajnej rozmowy.

4 lipca. Tego dnia Donald Tusk oznajmił, że oferta Amerykanów dotycząca instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce nie satysfakcjonuje rządu. Lech Kaczyński, który jest zwolennikiem usytuowania u nas amerykańskiego systemu, o decyzji premiera dowiedział się zaledwie kilka godzin wcześniej. Wezwał do siebie Sikorskiego. Spotkanie odbyło się w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.

Pozostało 89% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Dziemianowicz-Bąk: Rząd Donalda Tuska nie planuje żadnych zmian w programie 800+
Polityka
Czy dostrzegamy działania rządu ws. poprawy praworządności? Polacy podzieleni
Polityka
Dariusz Lasocki: Mam poczucie, że PKW odrzuci sprawozdanie PiS
Polityka
Sejmowe małżeństwo i pytania o wydatki. Co wiadomo w sprawie Kingi Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy