– Zamierzamy ustalić taki system świadczeń przedemerytalnych, by zniechęcał do przechodzenia na wcześniejsze emerytury, a zachęcał do dalszej pracy – mówi „Rz” polityk z władz PO.
Prace odbywają się w ścisłym kierownictwie klubów PO i PSL. Nad całością czuwa szef doradców premiera Michał Boni. Posłowie mają w przyszłym tygodniu w Sejmie przedstawić projekt ustawy. Czasu jest mało, bo do końca roku zmiany muszą zostać uchwalone. W przygotowaniach nie uczestniczy już minister pracy Jolanta Fedak z PSL. Jej bardzo korzystna dla nauczycieli propozycja emerytur przejściowych (przyznawanych jeszcze przez 23 lata) wywołała tarcia w koalicji.
Z ustaleń „Rz” wynika, że posłowie chcą teraz zawęzić grupę osób, której przysługiwałby taki przywilej. Prawo do przechodzenia na wcześniejsze emerytury chcą przyznać nauczycielom urodzonym przed 1969 rokiem. Najprawdopodobniej zostanie zachowany obowiązek przepracowania 30 lat, w tym 20 przy tablicy. Pedagodzy będą mogli odejść z pracy pięć lat przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego.
– Podobnie jak zakładał projekt minister Fedak, ten okres ma być stopniowo skracany, czyli kolejne roczniki będą pracowały dłużej – dodaje poseł PSL.
Pomysły koalicji mogą kosztować państwo 200 mln zł rocznie. Posłowie szukają więc sposobu, by zniechęcić nauczycieli do korzystania z przywileju.