W ostatnią niedzielę wybory w Olsztynie wygrał kandydat PSL Piotr Grzymowicz. Dostał 39 proc. głosów. Krzysztof Krukowski, kandydat PO, ponad 10 punktów procentowych mniej – zajął drugie miejsce.
[wyimek]PO nie chce rządzić w Olsztynie razem z PSL. – Są w powyborczym szoku – uważa Stanisław Żelichowski [/wyimek]
Krukowskiemu nie pomogło, że na parę tygodni przed wyborami do Olsztyna zjechali ministrowie i wiceministrowie rządu PO, a w centrum miasta zawisł banner przedstawiający go z premierem Tuskiem.
– Czas uderzyć z armat – mówi nam osoba związana z kierownictwem olsztyńskiej Platformy. – Trzeba zaatakować kandydata ludowców, bez tego przegramy.
Wczoraj Platforma przystąpiła do ofensywy. Na konferencji prasowej zaatakowała. – Jeśli przegramy wybory, nie będzie żadnej koalicji w radzie miasta. Peeselowski prezydent nie będzie miał naszego wsparcia – powiedział wprost Janusz Cichoń, olsztyński poseł PO. – Trzeba być świadomym, że wygrana Piotra Grzymowicza grozi paraliżem miasta. Porozumienie z tym panem nie było możliwe kilka miesięcy temu i nie będzie możliwe i teraz.