„Nie zamierzam wspierać inicjatywy Sojuszu Lewicy Demokratycznej – organizatora referendum i nie wezmę w nim udziału” – napisała w oświadczeniu Skrzydlewska. – „Nie służy dobru miasta, a jedynie ma na celu realizację doraźnych celów politycznych”.

Skrytykowała tym samym także zarząd miejski i klub radnych Platformy w Łodzi, które poparły pomysł SLD i chcą odwołania prezydenta. – Pani Skrzydlewska złożyła oświadczenie wbrew uchwale zarządu miejskiego, a zatem złamała statut – mówi Jan Mędrzak, szef łódzkiej Platformy. – Będziemy rozmawiać dlaczego tak postąpiła, a w razie konieczności zdyscyplinujemy panią europoseł. Jednak mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Skrzydlewska nie jest w swych poglądach odosobniona, bowiem wcześniej w podobnym tonie wypowiedzieli się wicemarszałek sejmu Stefan Niesiołowski i poseł Hanna Zdanowska. Tych zarząd nie będzie dyscyplinował, bowiem zrobili to przed przyjęciem uchwały. W sobotę zbiera się zarząd miejski, a w poniedziałek zarząd regionalny Platformy, gdzie mają zostać wyjaśnione rozbieżności w sprawie różnych stanowisk członków partii w sprawie odwołania prezydenta Jerzego Kropiwnickiego.

Referendum w Łodzi odbędzie się 17 stycznia.