[b]Niemieckie media donosiły, że przed wyborami miała pani zastrzeżenia wobec Jarosława Kaczyńskiego.[/b]
Byłam i jestem zdania, że Jarosław Kaczyński prowadził bardzo zrównoważoną kampanię. Zachowywał się poprawnie wobec przeciwników, szukając sposobu na przedstawienie swych zamierzeń. A miał bardzo trudną sytuację po śmierci brata.
[b]Czy wybór Bronisława Komorowskiego, gdy premierem jest Donald Tusk, oznaczać może definitywny koniec nieporozumień w relacjach polsko-niemieckich?[/b]
Nie sposób zaprzeczyć, że relacjom polsko-niemieckim towarzyszyły w przeszłości pewne zaburzenia. Były one wynikiem funkcjonowania stereotypów po obu stronach. Trudno oczekiwać, by zniknęły z dnia na dzień, ale widać wyraźnie, że nasze stosunki wciąż się poprawiają. Podkreślał to zresztą wielokrotnie minister Radosław Sikorski. Warto przypomnieć, że szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle złożył swą pierwszą zagraniczną wizytę w Warszawie, co jest wyrazem znaczenia, jakie przywiązujemy do relacji z Polską. W sierpniu tego roku nastąpi wymiana dyplomatów wysokiego szczebla. Przedstawiciel polskiego MSZ będzie pracował w naszej centrali, a do Warszawy skierowany zostanie dyplomata niemiecki. Tego rodzaju współpracę mieliśmy do tej pory jedynie z Francją.
[b]Nie jest to wyłącznie symboliczny gest, ważny, ale bez zasadniczego znaczenia?[/b]
Nie. Jest to wyraz zacieśniania współpracy, ważny także dlatego, że w przyszłym roku obchodzić będziemy 20. rocznicę polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie. To okazja do oceny relacji między naszymi krajami. Wymiana dyplomatów pomoże nam się do tego przygotować. Wojciech Pomianowski, który rozpocznie pracę w naszym ministerstwie, zapowiedział, że będzie dążył do tego, bym patrzyła na Polskę przez polskie okulary. Uważam, że znam Polskę, ale skorzystam z jego pomocy.