Michał Kamiński, były PR-owiec Prawa i Sprawiedliwości, minister w Kancelarii Lecha Kaczyńskiego i dwukrotny europoseł z list PiS opublikował właśnie książkę pod znamiennym tytułem "Koniec PiS".
Chwiejny Kaczyński
W wywiadzie rzece Kamiński opowiada o dawnych politycznych przyjaciołach, nie szczędząc im razów: Marek Suski to polityk niezbyt mądry, rzecznik PiS Adam Hofman – spiskowiec, który był gotów zmienić barwy polityczne, wiceszef PiS Adam Lipiński jest siermiężny intelektualnie, a sam Jarosław Kaczyński to polityk chwiejny, który uwielbia zbierać obyczajowe plotki o swoich współpracownikach, poza tym nie ma zdania w wielu sprawach, dlatego kieruje się opinią ostatniego rozmówcy.
We władzach PiS zaś zdaniem Kamińskiego zasiada imponująca liczba "głąbów".
– Generalnie rzecz biorąc, żałosne – skomentował książkę dawnego współpracownika prezes PiS. – Znając pana Kamińskiego, myślałem, że stać go na więcej. A to jest zręczne pomieszanie prawdy i nieprawdy.
Adam Hofman dodał, że celem tej książki jest zaszkodzenie PiS, a samego Kamińskiego – powrót do wielkiej polityki.
Jesienią ubiegłego roku podczas kampanii parlamentarnej podobną książkę, tyle że o politykach PO, opublikował Janusz Palikot. Donald Tusk został w tej książce przedstawiony jako tyran, Ewa Kopacz jako furiatka i histeryczka, Grzegorz Schetyna to polityk prymitywny, chamski i drugoligowy, a Bartosz Arłukowicz – człowiek, na którym nie można polegać.
Z tej opowieści wyłaniał się obraz PO jako partii cynicznych polityków ze skłonnościami do alkoholu.
Ciszej nad tą książką
Bohaterowie opowieści Palikota kwitowali jego rewelacje pobłażliwym uśmiechem bądź co najwyżej zauważali, że to, co opisywał, nieco mija się z prawdą. – I bardzo dobrze robili – twierdzi Norbert Maliszewski z Uniwersytetu Warszawskiego, znawca marketingu politycznego. – W tego typu publikacjach, wątpliwych pod względem moralnym, trudno odróżnić prawdę od manipulacji. Dlatego najlepiej zbyć ją milczeniem.
Według Maliszewskiego tak samo powinni się zachowywać politycy PiS – odmawiać komentarza do książki Kamińskiego: – To najlepszy sposób, by zapobiec rozprzestrzenianiu się zawartych w niej plotek.
Chłopaki nie płaczą
Dlaczego niektórzy politycy po rozstaniu z partią piszą plotkarskie książki? – Żeby istnieć politycznie – mówi Maliszewski. – Sugerują, że mają wiedzę tajemną, którą dzielą się z czytelnikami, a wydają się wiarygodni, bo przez lata funkcjonowali w danym środowisku.
Specjalistka od wizerunku Joanna Gepfert dodaje, że tego typu książki powstają w dwóch sytuacjach: gdy toczy się kampania wyborcza lub gdy jej bohater ma na oku nową posadę.