Reklama

Słabnąca sprzedaż aut uderza w polski przemysł motoryzacyjny

Dla polskiego sektora motoryzacyjnego, należącego do największych dostawców części i komponentów dla fabryk w Europie, coraz większym problemem jest spadek sprzedaży aut na Starym Kontynencie oraz ich eksportu z Niemiec do USA.

Publikacja: 07.05.2025 05:30

Słabnąca sprzedaż aut uderza w polski przemysł motoryzacyjny

Foto: Bloomberg

Słabnie lokomotywa polskiej gospodarki, jaką jest przemysł motoryzacyjny. Wobec pogorszenia na europejskim rynku samochodowym prognoza dla Polski na obecny rok jest „trudna do sprecyzowania” – stwierdza branżowa firma analityczna AutomotiveSupliers.pl. Jej opublikowany właśnie raport podsumowujący 2024 rok wskazuje, że dotychczasowe systematyczne wzrosty mamy za sobą.

Zaczęła spadać produkcja sprzedana branży, niemal w każdym miesiącu malała wartość eksportu (ostatecznie spadek wyniósł 9,5 proc., do 45,5 mld euro), mniejsze jest zatrudnienie. To ostatnie na koniec 2024 r. skurczyło się do 200,5 tys. z 202 tys. rok wcześniej. – Najwyższy ilościowy spadek miał miejsce w czwartym kwartale, gdy ubyło 1,5 tys. miejsc pracy. Obecna sytuacja w Europie jasno wskazuje, że trend spadkowy będzie miał miejsce także w najbliższej przyszłości – mówi Rafał Orłowski, partner w AutomotiveSuppliers.pl.

Foto: Tomasz Sitarski

Produkcja aut w Polsce sięga dna

Rynkowi pracy w Polsce źle wróży zwłaszcza produkcja samochodów. Z danych GUS wynika, że w marcu 2025 r. wyprodukowano w fabrykach w Polsce niewiele ponad 10 tys. samochodów osobowych, co w porównaniu z analogicznym miesiącem sprzed roku jest spadkiem o połowę. Z kolei dane za pierwszy kwartał 2025 r. pokazują jeszcze większe tąpnięcie: niespełna 24 tys. wyprodukowanych aut oznacza zmniejszenie ich liczby rok do roku aż o 70 proc.

Głębokie spadki w fabrykach przyniósł już ubiegły rok. Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), w grudniu 2024 r. wyprodukowano w Polsce 8,8 tys. samochodów osobowych, o ponad połowę mniej niż w podobnym czasie poprzedniego roku. Natomiast za cały ubiegły rok produkcja samochodów osobowych w Polsce wyniosła 216,2 tys. szt., podczas gdy rok wcześniej z taśm produkcyjnych zjechało prawie 300 tys. aut.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Donald Tusk zapowiada wsparcie branży motoryzacyjnej

Nieco lepiej wygląda produkcja pojazdów ciężarowych, choć i ona znalazła się pod kreską. W pierwszym kwartale zmalała r./r. o 16,9 proc. do niespełna 79,4 tys. sztuk. Głębiej zanurkowała produkcja autobusów, której spadek w pierwszych trzech miesiącach 2025 r. wyniósł 27,8 proc.

– Na razie nie można znaleźć przysłowiowego światełka w tunelu. Podobnie jak w zeszłym roku ogłaszane są kolejne cięcia zatrudnienia przez tak kluczowych dostawców, jak: Bosch, Brose Sitech czy Continental ContiTech. Także w Polsce realizowane są zwolnienia grupowe, jak również zamykane są zakłady produkcyjne, np. Shiloh w Bielsku-Białej – stwierdza w raporcie AutomotiveSuppliers.pl.

Polski elektryk powędrował do kosza

Obecny rok przypieczętował definitywne fiasko projektu izery, która w przyszłym roku miała pojawić się na drogach. Jednak z ambitnych planów budowy fabryki polskiego samochodu elektrycznego zdołano zrealizować jedynie... wycinkę lasu. Koniec Izery pogrzebał wizję zbudowania wokół fabryki samochodów klastra przemysłowego, nakierowanego na rozwój elektromobilności. Z kolei brak zamówień przyniósł głęboki spadek eksportu baterii do e-aut – jego wartość w 2024 r. stopniała w ujęciu rocznym o 46,1 proc., do 5,93 mld euro.

Dla polskiego przemysłu motoryzacyjnego, który należy do największych dostawców części i komponentów dla europejskich fabryk aut, problemem jest utrzymujący się spadek sprzedaży pojazdów w Europie. Jak podaje Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów ACEA, w styczniu 2025 r. popyt na samochody osobowe skurczył się o 2,6 proc., o 3 proc. w lutym i o 0,2 proc. w marcu, co daje średni spadek 1,9 proc. za pierwszy kwartał.

W pierwszych trzech miesiącach obecnego roku zmalała także sprzedaż pojazdów ciężarowych i aut dostawczych. Według opublikowanych w końcu kwietnia danych ACEA, rejestracje ciężarówek zmalały r./r. o 16 proc., samochodów dostawczych o 12,2 proc., natomiast autobusów o 1,8 proc.

Reklama
Reklama

Foto: Paweł Krupecki

Ryzykowne związki z niemieckimi fabrykami samochodów

Sygnałem ostrzegawczym dla polskiego przemysłu motoryzacyjnego jest sytuacja w branży motoryzacyjnej Niemiec. To nasz strategiczny odbiorca, do którego trafia jedna trzecia produkowanych w Polsce pojazdów oraz części i komponentów. Według monachijskiego ifo Institute, w kwietniu 2025 r. klimat biznesowy w niemieckim przemyśle motoryzacyjnym, pogorszył się w porównaniu z marcem. – Cła amerykańskie, które weszły w życie na początku kwietnia, praktycznie zdusiły w zarodku pierwsze pozytywne zmiany biznesowe, zwłaszcza na rynku europejskim – mówi Anita Wölfl, ekspertka ifo Institute.

To silne uzależnienie od Niemiec okazuje się teraz balastem. – W polskich poddostawców uderza również postępująca relokacja produkcji z Niemiec i Francji do USA, Chin, Afryki i Azji – stwierdza Aleksandra Sojka, starsza analityczka w zespole gospodarki światowej Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).

Jak podkreśla Jakub Faryś, prezes PZPM, Polska jest liczącym się producentem w strukturach europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, którego sytuacja jest w tej chwili bardzo trudna. – W rezultacie kłopoty na poziomie globalnym czy europejskim oznaczają problemy u nas. Przykładem niech będą gotowe samochody: 97 proc. aut produkowanych w Polsce wysyłanych jest na eksport, więc jakiekolwiek kłopoty na rynkach UE muszą mocno wpływać na zmniejszenie produkcji w Polsce – mówi prezes PZPM.

Czytaj więcej

Polski boom na chińskie auta. Imponujące liczby

Polityka klimatyczna UE zniszczyła rynek małych samochodów

Problemem pozostają konsekwencje zaostrzania norm ekologicznych i perspektywa przejścia za dekadę na pełną zeroemisyjność. Będące konsekwencją zaostrzanych wymogów emisyjnych rosnące koszty doprowadziły już do ograniczenia produkcji małych samochodów.

Reklama
Reklama

Jak podał we wtorek Automotive News Europe, prezes Stellantis John Elkann i dyrektor generalny Renault Luca de Meo, wezwali władze UE do przyjęcia korzystniejszych przepisów dla małych aut, ostrzegając, że spadająca rentowność ich produkcji może doprowadzić do zamknięcia zakładów. Skoro sprzedaż samochodów w UE osiągnęła katastrofalny poziom, to wprowadzenie konkretnych przepisów dla mniejszych samochodów ma być kwestią strategiczną. – W tym tempie, jeśli nic się nie zmieni, będziemy musieli podjąć bolesne decyzje dotyczące naszej bazy produkcyjnej w ciągu najbliższych trzech lat – ostrzegł prezes Stellantis.

Niepokojąca jest także ekspansja chińskich producentów w Europie, co według PIE może oznaczać marginalizację Polski i innych krajów naszego regionu. – Potrzebna jest spójna polityka przemysłowa na poziomie UE, przy jednoczesnym rozważeniu dywersyfikacji gospodarczej poza sektor motoryzacyjny – uważa Sojka.

Materiał Promocyjny
System Arche dostępny też dla drobnych inwestorów. Wystarczy 10 tys. zł
Biznes
Nadchodzi Europejski Kongres Gospodarczy 2026. Dialog w centrum uwagi
Biznes
Szybka decyzja Londynu. Aktywa z lodówki trafią na Ukrainę
Biznes
„Lex Huawei” po pierwszym czytaniu w Sejmie. Są wyniki głosowania
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Biznes
Elektryfikacja flot do 2030? Australia odcina młodych od social mediów
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama