W 1965 roku Milan Kundera ukończył głośną powieść polityczną o dowcipie zrobionym nie w porę („Żart”). Wygłup chłopaka w czasach stalinizmu obrócił się w tragedię. Trajektoria życia bohatera została przetrącona i odtąd żyje pragnieniem odwetu. Czas jednak płynie. Dopiero po latach, gdy stalinizm dawno wyparował, nadarza się okazja do zemsty. I wtedy nieszczęśnik chybia celu. Zbyt odwleczona w czasie odpłata, choćby uzasadniona, zamienia się w tragifarsę.
Czytaj więcej
Reakcje wielu rodaków na próbę upokorzenia prezydenta Ukrainy w Białym Domu przekonują mnie, że W...
Pani z Woronicza: „Wie pan, musiałam z czegoś żyć…”
Ta historia przypomina się, gdy w kampanii prezydenckiej słyszymy o rozliczeniach. Niewątpliwie osób do ukarania za nadużywanie władzy w Polsce nie brakuje. Ale czas płynie. Jesienią 2023 roku był właściwy moment. Pamiętam, jak nagle, po ośmiu latach, od dawnych znajomych zaczęły przychodzić wiadomości. Telefony, SMS-y… W mediach publicznych nawet odnajduję znajome twarze, które, tak jak u mnie, pokrywa więcej zmarszczek. Na korytarzu Woronicza pewna pani, wcale niepytana, zaczyna mówić: „Wie pan, musiałam z czegoś żyć…”. Nie chcę słuchać opowieści o kredytach mieszkaniowych. W ogóle nie poruszałem tematu. Wolę rozmawiać o pogodzie.
Od 2023 roku ludzie, którzy nieomal jak w stalinizmie porobili kariery na skróty albo kładli uszy po sobie, teraz sami poczuli się poniżeni. Jeśli wywalono ich z pracy w administracji czy mediach publicznych, uważają się za ofiary. Choćby ich sukcesy odbyły się kosztem krzywd innych ludzi, resentyment rośnie. I tak pragnienie odegrania się płynie spodem wielu haseł kampanii. Jednocześnie po stronie zwolenników obecnej koalicji rządzącej wielu sądzi, że odpłata za lata 2015–2023 nawet się nie zaczęła.
Czytaj więcej
Prezes PiS atakiem na mnie nie tylko pokazał, że nie trzyma nerwów na wodzy, ale również osłabił...