Dyplomaci z Brunei wyjaśniają, że skazania na podstawie tego przepisu będą rzadkie, ponieważ aby wydać taki wyrok wymagane będą zeznania dwóch świadków charakteryzujących się "wysokimi przymiotami moralnymi i religijnością".
Brunei apeluje do europarlamentarzystów o "tolerancję, szacunek i zrozumienie" w sytuacji, w której Brunei chce chronić swoje tradycyjne wartości.
Dyplomaci z Brunei uważają jednak, że oburzenie Zachodu na przepisy nowego Kodeksu karnego wynikają z "niezrozumienia", które przedstawiciele Brunei chcą wyjaśnić.
"Kryminalizacja cudzołóstwa i sodomii ma chronić świętość naszego dziedzictwa i małżeństw między muzułmanami" - czytamy w liście.
"Sankcja karna hadd - ukamienowania i amputacji kończyny - wprowadzona za kradzież, napaść, cudzołóstwo i sodomię" - wyjaśniają dyplomaci - będzie orzekana tylko wtedy, gdy przed sądem zeznania w danej sprawie złoży "dwóch lub czterech mężczyzn charakteryzujące się wysokim poziomem moralnym i religijnością".
Autorzy listu przekonują, że wysokie wymagania moralne stawiane świadkom w sprawach, w których będzie można m.in. ukamienować osobę za akt homoseksualny sprawiają, że trudno będzie znaleźć takich świadków w Brunei.
Z kolei pisząc o chłoście dyplomaci z Brunei przekonują, iż osoba wymierzająca tę karę będzie zawsze tej samej płci, co osoba chłostana, a ponadto karana osoba będzie ubrana, a wymierzane jej razy będą miały "umiarkowaną siłę" i nie będą prowadzić do uszkodzeń skóry czy łamania kości. Ponadto chłostana osoba "nie będzie bita w twarz, głowę, żołądek, klatkę piersiową czy miejsca intymne".
List do europarlamentarzystów wysłano przed głosowaniem w PE w poprzednim tygodniu, w którym europosłowie poparli rezolucję potępiającą wprowadzanie w życie przepisów prawa opartych na szariacie.
Zmiany kodeksu karnego w Brunei potępiły też m.in. Wielka Brytania, Francja, Niemcy i ONZ.