Zamach na 13 grudnia

Dzień pamięci ofiar stanu wojennego stał się okazją do partyjnych gierek.

Aktualizacja: 13.12.2012 09:17 Publikacja: 13.12.2012 02:00

Zamach na 13 grudnia

Foto: Fotorzepa, Michał Sadowski MS Michał Sadowski

Gdy PiS chce, by w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego Polacy usłyszeli o wolności zagrożonej przez rządy PO, Platforma próbuje wmówić, że jesteśmy solidarnym, zwartym społeczeństwem, SLD przekonuje, że tego dnia warto pamiętać o czymś zupełnie innym.

Sojusz postanowił 13 grudnia przypomnieć swój chwalebny udział we wprowadzeniu Polski do Unii Europejskiej. Dziś w Sejmie organizuje wielką uroczystość z okazji dziesiątej rocznicy zakończenia negocjacji w Kopenhadze, które dotyczyły warunków, na jakich Polska przystąpiła do Wspólnoty.

Będzie Leszek Miller, który jako premier firmował te negocjacje, ale też ówcześni wicepremierzy: Marek Pol z Unii Pracy, dziś poza polityką, oraz Jarosław Kalinowski z PSL, dziś europoseł. Udział potwierdził Włodzimierz Cimoszewicz, szef MSZ w rządzie Millera, oraz Danuta H?übner, która była pierwszym polskim komisarzem w UE, a dziś jest europosłanką PO. Także Aleksander Kwaśniewski napisał kilka ciepłych słów do uczestników spotkania.

– Chcemy przy okazji wyliczyć, ile na wejściu do UE zyskaliśmy, a jakie czarne prognozy się nie sprawdziły – mówi Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny Sojuszu.

Manifestacja przed domem gen. Wojciecha Jaruzelskiego

Problem w tym, że zakończenie negocjacji wypadło  13 grudnia, czyli w rocznicę wprowadzenia w 1981 roku stanu wojennego i w dzień pamięci jego ofiar.
Bartłomieja Biskupa, socjologa z Uniwersytetu Warszawskiego, nie dziwi, że SLD postanowił przykryć rocznicę stanu wojennego i w tym celu wynalazł sobie pozytywny powód do świętowania.

– Dla Sojuszu sprawa stanu wojennego jest trudna, bo z jednej strony musi bronić Wojciecha Jaruzelskiego, który uosabia pewną część elektoratu Sojuszu, a każdy głos jest dla tej partii na wagę złota – mówi Biskup. – Z drugiej strony w miarę, jak poznajemy coraz więcej faktów z tamtego okresu, powodów do obrony generała jest coraz mniej.
Uwagę mediów przyciągnie jednak raczej PiS, które zapowiedziało na dzisiaj marsz upamiętniający właśnie 31. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.

PiS oczekuje, że na tę manifestację przyjedzie do Warszawy nawet 10 tys. osób. Marsz ma nie tylko upamiętnić 31. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, ale także będzie wyrazem sprzeciwu wobec zagrożeń dla wolności, solidarności społecznej, a nawet niepodległości. Będą przemówienia i wieńce składane pod pomnikami wielkich polityków.
Rocznicę 13 grudnia uczci prezydent Bronisław Komorowski, zapalając w oknie Belwederu świecę. Dziś w areszcie na warszawskiej Białołęce zaapeluje o pamięć o więźniach sumienia na Białorusi.

Ale już PO ma partyjny pomysł na rocznicę. Postanowiła wyprzedzić przekaz PiS i wyemitować 12 grudnia wieczorem, spot telewizyjny pokazujący Polaków jako naród trzymający się razem, potrafiący budować i wzajemnie sobie pomagać. Spot okraszono wystąpieniem premiera Donalda Tuska o zbliżającym się Bożym Narodzeniu i wspólnym stole, przy którym wszyscy powinni usiąść.

– Marsz PiS organizowany z intencją przyrównania dzisiejszej sytuacji Polski do czasów stanu wojennego jest nadużyciem, na które wyborcy o umiarkowanych poglądach absolutnie się nie zgodzą – komentuje Biskup.

Socjolog uważa zarazem, że spot PO o solidarności Polaków ma taki sam charakter jak inicjatywa PiS.

– Bo w jednym i w drugim przypadku chodzi o zaklinanie rzeczywistości, tyle że PiS przedstawia ją w czarnych barwach, a PO w różowych – mówi Biskup. – Szkoda tylko, że wszystkie trzy partie wykorzystują do swojej politycznej gry rocznicę stanu wojennego. Nie powinno się tego robić, bo uwłacza to pamięci ofiar i godności naszego państwa. Niestety widać, że partyjni sztabowcy mają inne priorytety.

Gdy PiS chce, by w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego Polacy usłyszeli o wolności zagrożonej przez rządy PO, Platforma próbuje wmówić, że jesteśmy solidarnym, zwartym społeczeństwem, SLD przekonuje, że tego dnia warto pamiętać o czymś zupełnie innym.

Sojusz postanowił 13 grudnia przypomnieć swój chwalebny udział we wprowadzeniu Polski do Unii Europejskiej. Dziś w Sejmie organizuje wielką uroczystość z okazji dziesiątej rocznicy zakończenia negocjacji w Kopenhadze, które dotyczyły warunków, na jakich Polska przystąpiła do Wspólnoty.

Pozostało 85% artykułu
Polityka
Ukraina łączy Tuska i Macrona
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sejmowa partia zmieniła nazwę. „Czas na powrót do korzeni”
Polityka
Stanisław Tyszka: Obecny rząd to polityka pełnej kontynuacji i teatr wojny
Polityka
Polscy żołnierze na Ukrainie? Jednoznaczna deklaracja Radosława Sikorskiego
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia