W wyborach do Parlamentu Europejskiego PiS otrzymało 45,38 proc. głosów, Koalicja Europejska - 38,47 proc., Wiosna - 6,06 proc., Konfederacja - 4,55 proc., Kukiz'15 - 3,69 proc., a Lewica Razem 1,24 proc.
Po wyborach Polskie Stronnictwo Ludowe zapowiedziało, że opuszcza KE i tworzy własną Koalicję Polską. - Wojna religijna zmieniła wyniki wyborów. Jesteśmy partia ludową, wierną tradycjom i ideałom chrześcijańskim - mówił lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, ogłaszając budowę przed jesiennymi wyborami bloku, na czele którego staną ludowcy.
- Co najważniejsze, to jest wysoka frekwencja, jeżeli chodzi o wybory europejskie - 45 procent - komentował w TVN24 Sławomir Neumann. - Pełna zgoda - nigdy takiej nie było, ale to i tak niska frekwencja, jaka będzie (w porównaniu do tej, jaka będzie) w wyborach sejmowych, bo ona pewnie będzie grubo przekraczała 50 procent. Wszystko jest jeszcze na stole i o wszystko można pograć - ocenił.
Szef klubu PO stwierdził, iż "wybory 26 maja pokazały, że w Polsce są dwa bloki". Dodał, że wynik Koalicji Europejskiej "jest fundamentem do tego, żeby odbić się wyżej i starać się wygrać wybory jesienią".
- Nie widzę szans na to, żeby jakaś trzecia siła pojawiła się w środku. Trzecia siła, przy metodzie d’Hondta, jest jeszcze bardziej osłabiająca. Należy budować programową, dobrą, wspólną ofertę, bo jednym z powodów kłopotów KE jest to, że ten przekaz był wspólny przy wyborach europejskich, ale dużo rozgrywało się w sprawach wewnętrznych, polskich - tłumaczył Neumann.