Osiem dni z rzędu wielusettysięczne manifestacje zapełniają ulice w centrum Hongkongu. Na ostatnią wyszło – według oceny organizatorów – około dwóch milionów osób, czyli co czwarty mieszkaniec Specjalnego Regionu Autonomicznego. Pod naciskiem ogromu ludzi szefowa miejscowych władz wykonawczych, pani Carrie Lam wystąpiła ze specjalnym oświadczeniem, przepraszając wszystkich.
Przyczyną wybuchu stał się projekt ustawy zezwalającej na ekstradycję podejrzanych do Chin (ale też na Tajwan i do Makau, mającego również specjalny status w Chinach). Zarówno zwykli mieszkańcy, jak i miejscowy biznes przestraszyli się, że nowa ustawa będzie służyła prześladowaniu przeciwników komunistycznych władz w Pekinie, szukających schronienia w Hongkongu, jak też niewygodnych partnerów handlowych.