Ziobro wyciąga rękę do Gowina

Zbigniew Ziobro proponuje Jarosławowi Gowinowi wspólne listy wyborcze do Europarlamentu. A Gowin znajduje się pod coraz większą presją, aby wystawić jedną listę z Januszem Korwin-Mikkem. Czy strach przed porażką zintegruje prawicę?

Publikacja: 15.02.2014 10:01

Ziobro wyciąga rękę do Gowina

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Według naszych informacji, negocjacje z Polską Razem Jarosława Gowina wziął na siebie europoseł Jacek Kurski wiceprezes partii Ziobry — Solidarnej Polski. Ugrupowanie Ziobry zrobiło nawet spektakularny gest — przedstawiło tylko połowę swych „jedynek” do Europarlamentu, drugą część rezerwując dla kandydatów partii Gowina.

Choć oba ugrupowania adresują swą ofertę do nieco innego elektoratu — partia Gowina jest liberalna gospodarczo, zaś Ziobry niebywale socjalna — to ich wewnętrzne sondaże pokazują, że podbierają sobie nawzajem wyborców. W obu także można słyszeć podobną kalkulację: żeby wejść do Europarlamentu trzeba będzie zdobyć 400 - 500 tysięcy głosów, a to ma się udać dzięki znanym politykom dawnej Platformy i PiS, których Ziobro i Gowin mają dziś w swoich partiach. Tyle tylko, że rozdrobnienie głosów na dwie takie listy może doprowadzić do klęski obu ugrupowań, tym bardziej, że w niektórych okręgach dojdzie do bezpośredniej walki kandydatów Solidarnej Polski i Polski Razem. Na najbardziej widowiskowy pojedynek zanosi się w Krakowie, gdzie przeciw sobie wystartują Ziobro i Gowin.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jacek Kurski przyznaje, że próbuje przekonać polityków partii Gowina do porozumienia. Tyle, że — według informacji „Rz” — Gowin nie pali się do współpracy z Ziobrą. — Połowa „jedynek” czeka. W razie czego będzie wiadomo, kto ponosi odpowiedzialność za to, że nie doszło do porozumienia — przestrzega Kurski. Współpracownik Gowina: — Po powstaniu Polski Razem sondaże partii Ziobry spadły. Nie ma się co dziwić, że za wszelką cenę starają się stworzyć z nami koalicję.

W ugrupowaniu Gowina Ziobro ma wielu wrogów. To dawni politycy PiS, którzy odeszli z tej partii jesienią 2010 r. właśnie po konflikcie z Ziobrą, wówczas wpływowym wiceprezesem PiS. Stworzyli oni później partię Polska Jest Najważniejsza (PJN), a następnie przystąpili do Gowina. To oni ostro sprzeciwiają się współpracy z Ziobrą. Nie chcą na wspólnych listach jeszcze jednego kontrowersyjnego, acz popularnego polityka — Janusza Korwin-Mikkego. Do współpracy z Kongresem Nowej Prawicy Korwin-Mikkego prze jeden ze współtwórców partii Gowina — poseł Przemysław Wipler. — Uważam, że powinniśmy stworzyć koalicję — mówi w rozmowie z „Rz” Wipler, dawny rzecznik prasowy partii Korwin-Mikkego. — Nie ma sensu, żebyśmy konkurowali, bo mamy podobne programy.

Wipler przekonuje, że partia Gowina zyska na współpracy z Korwin-Mikkem. — Nasze sondaże pokazują, że mamy nieco starszych wyborców. Sojusz z Korwin-Mikkem przyciągnąłby do nas także młodszych wyborców, którzy są jego zwolennikami — przekonuje.

Wipler przyznaje, że środowisko PJN sprzeciwia się temu sojuszowi. Przekonuje jednak, że to efekt animozji z przeszłości — PJN bezskutecznie negocjował z Korwin-Mikkem przed wyborami parlamentarnymi w 2011 r. — twierdzi.

Wipler coraz bardziej naciska na Gowina. A amunicji dostarczają mu sondaże. W niedawnym badaniu TNS Polska dla „Wiadomości” Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego zdobył 4 proc. poparcia i wyprzedził Polską Razem Jarosława Gowina (3 proc.) oraz Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobry (3 proc.). Sondaż CBOS potwierdza 4 proc. głosów dla partii Korwin-Mikkego. W badaniu tym Solidarna Polska i Polska Razem wypadają jeszcze gorzej — mogą liczyć tylko na 2 proc. poparcia.

Według naszych informacji, negocjacje z Polską Razem Jarosława Gowina wziął na siebie europoseł Jacek Kurski wiceprezes partii Ziobry — Solidarnej Polski. Ugrupowanie Ziobry zrobiło nawet spektakularny gest — przedstawiło tylko połowę swych „jedynek” do Europarlamentu, drugą część rezerwując dla kandydatów partii Gowina.

Choć oba ugrupowania adresują swą ofertę do nieco innego elektoratu — partia Gowina jest liberalna gospodarczo, zaś Ziobry niebywale socjalna — to ich wewnętrzne sondaże pokazują, że podbierają sobie nawzajem wyborców. W obu także można słyszeć podobną kalkulację: żeby wejść do Europarlamentu trzeba będzie zdobyć 400 - 500 tysięcy głosów, a to ma się udać dzięki znanym politykom dawnej Platformy i PiS, których Ziobro i Gowin mają dziś w swoich partiach. Tyle tylko, że rozdrobnienie głosów na dwie takie listy może doprowadzić do klęski obu ugrupowań, tym bardziej, że w niektórych okręgach dojdzie do bezpośredniej walki kandydatów Solidarnej Polski i Polski Razem. Na najbardziej widowiskowy pojedynek zanosi się w Krakowie, gdzie przeciw sobie wystartują Ziobro i Gowin.

Polityka
Lewica wybrała swoją kandydatkę na prezydenta
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Czarne chmury nad ministrem Wieczorkiem. Nawet wniosek PiS niewiele może już zmienić
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię