Młody zaciąg u premiera

Ministrowie otaczają się 20-letnimi doradcami. Do ich zadań należy m.in. współtworzenie aktów prawnych.

Publikacja: 14.07.2014 03:06

Minister finansów Mateusz Szczurek ma w swoim gabinecie politycztnym 21-latka i 24-latkę

Minister finansów Mateusz Szczurek ma w swoim gabinecie politycztnym 21-latka i 24-latkę

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Licencjat z nauk politycznych i społecznych, a przede wszystkim staż w partyjnej młodzieżówce PSL – takie kompetencje ma 22-letni Mateusz Dąbrowski, który dostał właśnie etat w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Został tam asystentem politycznym, czyli kimś w rodzaju doradcy, i zarobi miesięcznie ok. 3 tys. zł. Pół roku starszy jest od niego Mikołaj Firlej, który pracę w kancelarii na podobnym stanowisku dostał w marcu. Inna z zatrudnionych niedawno w KPRM, Joanna Gajda, ma jedynie 25 lat.

– W administracji coraz częściej powstają enklawy nieprofesjonalizmu – ocenia politolog prof. Kazimierz Kik, bo lista 20-latków, którym z pominięciem konkursów politycy powierzają ważne funkcje, jest o wiele dłuższa.

Dąbrowski jest asystentem politycznym sekretarza stanu w KPRM Tomasza Jędrzejczaka, który uchodzi za bliskiego człowieka prezesa PSL. Firlej doradza Jakubowi Jaworowskiemu, sekretarzowi Rady Gospodarczej przy Premierze. Gajda to z kolei asystentka polityczna rzeczniczki rządu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

Do zatrudnienia asystentów politycznych nie trzeba rozpisywać konkursu, wymagane jest od nich przynajmniej dwuletnie doświadczenie w pracy. Przynajmniej dwójka nowych asystentów w KPRM tego wymogu nie spełnia. Ale przepisy pozwalają odstąpić od niego „w szczególnie uzasadnionych przypadkach".

Dlaczego ministrowie zdecydowali się zatrudnić niedoświadczonych 20-latków? Gdy spytaliśmy o to w KPRM, dostaliśmy długą listę ich dotychczasowych osiągnięć.

Wynika z niej, że Mateusz Dąbrowski jest absolwentem projektu badawczo-dydaktycznego Studium Generale Europa, a Joanna Gajda była stypendystką jednego z tureckich uniwersytetów i została wyróżniona za esej przez Polski Instytut Spraw Międzynarodowych. Z kolei Mikołaj Firlej mimo młodego wieku miał już ukończyć letnią szkołę na Harvardzie, dwukrotnie zyskać wyróżnienie w konkursach studenckich i brał udział w międzynarodowych konferencjach.

– Nie sądzę, by przeważyły kompetencje. Urzędem pracy dla tych ludzi stały się raczej partyjne organizacje młodzieżowe – uważa jednak poseł SLD Dariusz Joński. Działaczami młodzieżówki PSL jest bowiem Dąbrowski, a PO – Gajda.

Kontrowersje może budzić jednak nie tylko sposób naboru, ale też ich obowiązki. Z informacji z KPRM wynika, że mają odpowiadać m.in. za kalendarz spotkań ministrów, ale do zadań 23-letniego Firleja należą też prace analityczne i współtworzenie aktów prawnych.

– Nie sądzę, by 23-latek, nawet ponadprzeciętnie uzdolniony, miał kompetencje w dziedzinie stanowienia prawa. Gdy patrzę na to, kto doradza naszym ministrom, zaczynam się zastanawiać, co prezentują oni sami – komentuje poseł PiS Maks Kraczkowski, który przed rokiem wysłał do premiera interpelację w sprawie „zatrudniania przez ministrów bardzo młodych doradców bez odpowiedniego postępowania kwalifikacyjnego". Bo takich przypadków w rządzie jest o wiele więcej.

W ubiegłym roku opisywaliśmy w „Rz" sprawę zatrudnienia 21-letniego wówczas Adama Malczaka w gabinecie politycznym szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza i 23-letniego Michała Klimczaka, który został asystentem byłego ministra transportu Sławomira Nowaka. 21-latka  i 24-latkę ma z kolei w gabinecie politycznym minister finansów Mateusz Szczurek.

Ministrowie twierdzą, że młody wiek często nie jest przeszkodą, tylko zaletą. Ale zalet nie widzi prof. Kik. Uważa, że otaczanie się młodymi doradcami wynika głównie z niskich kompetencji ministrów. – Gdy polityk obejmuje stanowisko w rządzie, często staje się nieufny wobec już tam pracujących, bardziej doświadczonych od niego urzędników. Decyduje się więc odgrodzić od nich jeszcze mniej kompetentnymi od siebie asystentami. Skutkiem są złe decyzje i chaos administracyjny – komentuje.

Licencjat z nauk politycznych i społecznych, a przede wszystkim staż w partyjnej młodzieżówce PSL – takie kompetencje ma 22-letni Mateusz Dąbrowski, który dostał właśnie etat w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Został tam asystentem politycznym, czyli kimś w rodzaju doradcy, i zarobi miesięcznie ok. 3 tys. zł. Pół roku starszy jest od niego Mikołaj Firlej, który pracę w kancelarii na podobnym stanowisku dostał w marcu. Inna z zatrudnionych niedawno w KPRM, Joanna Gajda, ma jedynie 25 lat.

Pozostało 86% artykułu
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich