Małżeństwo bez miłości

PiS i małe partie prawicy znów usiadły do rozmów. Jest szansa na porozumienie, ale nikt już sobie nie ufa.

Publikacja: 17.07.2014 02:00

Małżeństwo bez miłości

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Wśród działaczy Polski Razem rozeszła się informacja: w sobotę PiS organizuje kongres, który ma być kolejną szansą na zjednoczenie prawicy. Miałby się odbyć w warszawskiej hali Expo. – Liczę, że się tam pojawimy – mówi nam jeden z członków ugrupowania Jarosława Gowina.

Z informacji „Rz" wynika jednak, że sprawa nie jest przesądzona. Zeszłotygodniowe rozmowy PiS z partiami: Gowina i Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry, zakończyły się fiaskiem i obaj politycy w zeszły weekend nie pojawili się na pierwszej imprezie zjednoczeniowej PiS.

Cień Balazsa

Kolejne rozmowy w sprawie porozumienia odbyły się wczoraj. Nie jest znany ich przebieg. Udało nam się dowiedzieć, że atmosfera była dobra. Jutro ma się odbyć kolejna tura. Na samym wstępie nie brakowało  jednak nieporozumień.

Do stołu siedli reprezentujący PiS wiceprezes Adam Lipiński, szef struktur Joachim Brudziński i szef klubu parlamentarnego Mariusz Błaszczak. Telefon z zaproszeniem odebrał Gowin. Miał się domagać, by w spotkaniu wziął udział również Ziobro.

– Było to pewnym problemem, ale w końcu się zgodzili – mówi nam jeden z posłów z Klubu Sprawiedliwa Polska, który ziobryści utworzyli z Gowinem w zeszły piątek, gdy stało się jasne, że obie partie nie dogadały się z Kaczyńskim.

Jednak w PiS dużo większy niepokój wzbudza inny uczestnik rozmów. Marek Zagórski dziś jest ważną postacią w Polsce Razem, ale na prawicy nikt nie ma wątpliwości, że to człowiek Artura Balazsa. Zagórski przejął po nim kierowanie Stronnictwem Konserwatywno-Ludowym, a gdy w marcu 2014 r. partia połączyła się z Polską Razem, został wiceprezesem w tym ugrupowaniu.

Balazs z Kaczyńskim ma świetne stosunki, ale obaj znają się od wielu lat. Lider PiS docenia jego polityczną sprawność i zdaje sobie sprawę, że jeśli będzie on miał wpływ na negocjacje, to pojawią się w nich trudne do spełnienia warunki.

Były minister rolnictwa w rządzie AWS w rozmowie z „Rz" odcina się jednak od udziału w negocjacjach. – Jestem analitykiem, a nie politykiem, i zapewniam, że nie zamierzam wracać do polityki – przekonuje.

Przetrwać samorząd

Zaufania nie ma też po drugiej stronie. Jeśli nawet dojdzie do porozumienia, to będzie to małżeństwo z rozsądku, a nie z miłości. – Zanim doszło do fiaska poprzednich rozmów, Gowin był przekonany, że porozumienie z Kaczyńskim ma w kieszeni. Gdy dowiedział się, że dostanie kilka miejsc biorących, a nie parytet oparty na wyniku wyborów europejskich, był zdruzgotany – mówi jeden z jego współpracowników.

W takiej atmosferze narodził się Klub Sprawiedliwa Polska. Gowin i Ziobro, którzy nie darzyli się sympatią, nagle zostali na siebie skazani. To bardzo ich zbliżyło. – Jeśli nie dogadają się z PiS, to mają już plan – mówi jeden z naszych informatorów.

Najpierw chcą przetrwać trudne dla małych partii wybory samorządowe. – Zrobimy wszystko, by nie dało się nas policzyć – zapowiada jeden z działaczy. Nie będą startować pod swoją nazwą, ale zawiążą lokalne koalicje. Np. w Warszawie część struktur liczy na dogadanie się z PiS. Inni prowadzą rozmowy z Warszawską Wspólnotą Samorządową.

Potem miałyby być dużo dla nich łatwiejsze wybory prezydenckie. Jest już jasne, że nie wystartuje w nich Kaczyński. – Gowin mógłby poprzeć kandydaturę Ziobry i wzmocnić go w rywalizacji z faworytem PiS – przekonuje nasz informator.

Ukryta opcja toruńska

Ziobro nie kryje też planu awaryjnego. Wczoraj na antenie RDC potwierdził, że rozmawia z Ruchem Narodowym, a pośredniczy w tym dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk.

– To jest kapłan, który wyraża swoje poglądy, jeśli chodzi o scenę polityczną – tłumaczył.

Stąd pewnie w żądaniach Solidarnej Polski jest punkt, na który w PiS nie będzie zgody. Ziobryści chcieliby, podobnie jak partia Marka Jurka, dostać stałe miejsca na listach. Mówią o czwórkach.

W PiS zdają sobie sprawę, że w mediach o. Rydzyka oznaczałoby to kampanię pod hasłem: „głosuj na czwórki", co oznaczałoby, że Ziobro miałby 30–40 posłów (teraz ma 12).

Kaczyński ma ofertę dla każdego posła Ziobry, ale część z nich miałaby trafić do Senatu lub samorządu. To jego punkt wyjścia. Wczoraj wysłał sygnał, że na porozumienie jest niewiele czasu. – Nie będziemy tego ciągnąć w nieskończoność – stwierdził prezes PiS na konferencji prasowej.

Wśród działaczy Polski Razem rozeszła się informacja: w sobotę PiS organizuje kongres, który ma być kolejną szansą na zjednoczenie prawicy. Miałby się odbyć w warszawskiej hali Expo. – Liczę, że się tam pojawimy – mówi nam jeden z członków ugrupowania Jarosława Gowina.

Z informacji „Rz" wynika jednak, że sprawa nie jest przesądzona. Zeszłotygodniowe rozmowy PiS z partiami: Gowina i Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry, zakończyły się fiaskiem i obaj politycy w zeszły weekend nie pojawili się na pierwszej imprezie zjednoczeniowej PiS.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Donald Tusk podsumował pierwszy rok rządu. „Wiemy, jakie są priorytety”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Jak wielu Polaków jest rozczarowanych Donaldem Tuskiem?
Polityka
Piotr Serafin dla „Rzeczpospolitej”: Unijny budżet to polityka zapisana w cyfrach
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Hołownia w Helsinkach, czyli cała naprzód na północ