Reklama

Głosowanie tabletem jednak nie dla posła

Sejmowi urzędnicy wycofują się z kontrowersyjnego pomysłu dotyczącego oddawania głosów przez parlamentarzystów.

Aktualizacja: 12.04.2015 23:17 Publikacja: 12.04.2015 21:57

Głosowanie tabletem jednak nie dla posła

Foto: Fotorzepa/Magda Starowieyska

Kancelaria Sejmu rozpisała właśnie przetarg na „budowę systemu obsługi głosowań w sali posiedzeń Sejmu". Zamówienie zakłada instalację czytników kart do głosowania. Oznacza to, że w Sejmie nie dojdzie do informatycznej rewolucji, a posłowie nie będą głosowali tabletami.

Takimi urządzeniami posługują się od 2012 roku. Wprowadzono je w celu zmniejszenia zużycia papieru na tzw. druki sejmowe. Z czasem pojawił się też pomysł używania tabletów podczas głosowań. Taką możliwość wprowadzono w 2013 roku w dwóch salach, w których obradują komisje. Tablety trzeba podłączyć do specjalnych gniazd, co uniemożliwia oddanie głosu spoza sali.

Ponieważ rozwiązanie się sprawdziło, pojawił się pomysł, by w ten sposób głosować też na sali plenarnej. – Jeszcze przed rokiem propozycja była brana poważnie pod uwagę – potwierdza Jan Węgrzyn, wiceszef Kancelarii Sejmu.

Powody? Jak wyjaśnia Węgrzyn, tablet ma duży ekran, co mogłoby pomóc podczas tzw. głosowań z wyboru. Mają miejsce wtedy, gdy posłowie nie głosują na „tak" lub na „nie", tylko przykładowo wybierają osobę mającą pełnić jakąś funkcję państwową. Wtedy na ekranie trzeba wyświetlić imiona i nazwiska kandydatów, z czym słabo radzą sobie obecne przestarzałe panele do głosowania.

– Ze strony niektórych posłów padały postulaty, by wprowadzić głosowanie tabletami – potwierdza Maciej Mroczek z Ruchu Palikota, przewodniczący Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. – Uważam, że to zły pomysł, bo wiąże się z nim duże ryzyko. Jednemu urządzenie mogłoby się wyłączyć, drugiemu zawiesić, trzeciemu rozładować bateria – wylicza.

Reklama
Reklama

– W czasie głosowań posłowie używają tabletów do przeglądania ustaw. W tym samym czasie chcieliby więc korzystać z aplikacji do głosowania, z czym mogłyby być problemy – dodaje Jan Węgrzyn.

Dlatego Kancelaria Sejmu ostatecznie zdecydowała, by wyposażyć ławy poselskie w czytniki, w które wsuwa się karty, tyle że z większymi ekranami. Niewykluczone, że dotykowymi.

Rozpisanie przetargu było koniecznością, bo w przyszłym roku kończy się umowa na korzystanie z dotychczasowego systemu, zainstalowanego w 2001 roku. Na tamte czasy był nowoczesny, bo umożliwia m.in. przesyłanie wyników głosowań na stronę internetową Sejmu, jednak zdarzają mu się też awarie.

Do najgłośniejszej doszło w 2008 roku. Z jej powodu trzeba było zmienić porządek obrad i przesunąć blok głosowań. Najprawdopodobniej przyczyną był rok przestępny. Do awarii doszło bowiem 29 lutego.

System psuł się też w latach 2011 i 2012, a zdaniem Macieja Mroczka krótsze przerwy w jego działaniu są codziennością. – Ostatnio zawiesił się w czwartek podczas wieczornych głosowań – mówi.

Dlatego nowy system ma być objęty serwisem gwarancyjnym. Będzie wyposażony m.in. w infrastrukturę serwerową i podsystem mikrofonów. W 2013 roku swój przestarzały system wymienił też Senat.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowa Lewica wybrała nowe władze. Włodzimierz Czarzasty wygrał głosowanie
Polityka
Spór Tusk–Nawrocki paraliżuje państwo? Polacy wydali jednoznaczny werdykt
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają korzystanie z prawa weta przez Karola Nawrockiego?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Architektura władzy Donalda Tuska. Jak premier zbudował nowy system rządzenia państwem?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama