Informacje o zwiększeniu wydatków z budżetu Kancelarii Prezydenta pojawiły się już po przegranych przez Bronisława Komorowskiego wyborach. „Rzeczpospolitej" udało się je potwierdzić. Pracownicy prezydenckiej administracji, zatrudnieni w niej od kilku kadencji, przekonują, że nie spotkali się wcześniej z tego typu podejściem do jej finansów.
Zmiany w sposobie wydawania pieniędzy kancelarii zbiegły się z majowymi wyborami. Po zamknięciu czerwca, czyli w połowie roku budżetowego, odchodząca ekipa miała do dyspozycji jeszcze około połowy ze 168-milionowego budżetu, ale w niektórych obszarach było wydane już 70 proc. środków. To niespotykana praktyka w administracji publicznej, gdzie na tym etapie zachowuje się rezerwy. Dyscyplina budżetowa nie pozwala bowiem przesunąć np. środków z remontów na wynagrodzenia.