Nieoficjalnie: Pekin chce odwołać szefową administracji Hongkongu

Według doniesień "Financial Times", który powołuje się na przedstawicieli chińskich władz, Pekin przygotowuje plan odwołania szefowej administracji Hongkongu Carrie Lam.

Aktualizacja: 23.10.2019 06:22 Publikacja: 23.10.2019 04:43

Nieoficjalnie: Pekin chce odwołać szefową administracji Hongkongu

Foto: AFP

W Hongkongu od czerwca trwają prodemokratyczne protesty zapoczątkowane sprzeciwem wobec zmian w prawie o ekstradycji, które pozwalałyby na sądzenie mieszkańców Hongkongu przed sądami w Chinach, podległymi Komunistycznej Partii Chin. W wyniku protestów władze Hongkongu wycofały się z ustawy - najpierw ją zawieszając, a następnie wyrzucając ją do kosza, ale nie uspokoiło to sytuacji w mieście. Uczestnicy protestów od dawna domagali się m.in. rezygnacji szefowej administracji miasta.

Dotychczas rząd w Pekinie wspierał Carrie Lam, pojawiły się nawet doniesienia wskazujące, że sama szefowa administracji Hongkongu chciała podać się do dymisji, ale Pekin jej na to nie pozwolił (Carrie Lam zdementowała te pogłoski).

Teraz jednak - jak twierdzi "Financial Times" - chiński rząd rozważa zastąpienie Carrie Lam tymczasowym szefem administracji.

Realizacja tego planu ma być uzależniona od ustabilizowania się sytuacji w mieście, ponieważ Pekin nie chce stworzyć wrażenia, że ulega sile demonstrantów.

Gdyby prezydent Chin, Xi Jinping zaakceptował plan usunięcia Lam z urzędu, wówczas jej następca zostałby powołany na stanowisko w marcu - pisze "FT". Kandydatami na to stanowisko mają być Norman Chan, były szef banku centralnego Hongkongu i Henry Tang, były sekretarz finansowy miasta. 

Protesty w Hongkongu trwają od 20 tygodni i ich intensywność rośnie.

W październiku Lam - odwołując się do przepisów z czasów kolonialnych o stanie wyjątkowym - zakazała demonstrantom zasłaniania twarzy, co wywołało kolejną falę protestów.

Niedawno Lam nie była w stanie wygłosić w lokalnym parlamencie dorocznego przemówienia o stanie państwa-miasta, ponieważ jej wystąpienie było przerywane przez opozycyjnych parlamentarzystów. Ostatecznie przemówienie zostało nagrane i odtworzone w parlamencie.

W Hongkongu od czerwca trwają prodemokratyczne protesty zapoczątkowane sprzeciwem wobec zmian w prawie o ekstradycji, które pozwalałyby na sądzenie mieszkańców Hongkongu przed sądami w Chinach, podległymi Komunistycznej Partii Chin. W wyniku protestów władze Hongkongu wycofały się z ustawy - najpierw ją zawieszając, a następnie wyrzucając ją do kosza, ale nie uspokoiło to sytuacji w mieście. Uczestnicy protestów od dawna domagali się m.in. rezygnacji szefowej administracji miasta.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Péter Magyar: Węgrom nikt nie pomagał. Dlaczego teraz my mamy pomagać Ukrainie?
Polityka
Rośnie fala przemocy wobec polityków. „To przypomina najciemniejszą erę Niemiec”
Polityka
Wielka Brytania skręca w lewo. Czarne chmury nad konserwatystami
Polityka
Morderstwa, pobicia, otrucia, zastraszanie. Rosja atakuje swoich wrogów za granicą
Polityka
Boris Johnson chciał zagłosować w wyborach. Nie mógł przez wprowadzoną przez siebie zmianę
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej