Michał Dworczyk: Klasa wojskowa w każdym powiecie

Chcemy zwiększyć liczbę żołnierzy do 200 tys., w tym 130 tys. zawodowych – mówi wiceminister obrony.

Aktualizacja: 26.04.2017 15:06 Publikacja: 25.04.2017 20:32

Michał Dworczyk: Klasa wojskowa w każdym powiecie

Foto: Rzeczpospolita

Rzeczpospolita: Około 50 tys. uczniów zakłada do szkoły mundur. Klasy wojskowe są jednak traktowane po macoszemu. Ich absolwenci nie mogą też liczyć na bonusy w przyjęciu do wojska. Można odnieść wrażenie, że państwo marnuje zapał ludzi, którzy chcieliby służyć w armii?

Michał Dworczyk, wiceminister obrony narodowej: To prawda. Mamy do czynienia z niewykorzystaniem potencjału, który jest znaczący. W klasach mundurowych: policyjnych, wojskowych, pożarniczych oraz tworzonych pod patronatem Straży Granicznej czy Służby Więziennej uczy się ponad 50 tys. dzieci. Jednak program realizowany przez te klasy jest zróżnicowany, podobnie jak liczba godzin przeznaczonych na zajęcia szkolne. Jakość zajęć też w wielu przypadkach jest dyskusyjna. Niektóre klasy wyróżniają się tylko tym, że ich uczniowie raz w tygodniu zakładają mundur. Jednak mamy również szkoły, które solidnie przygotowują do służby wojskowej, a poziom kształcenia jest porównywalny z wojskową służbą przygotowawczą.

Dopiero od roku uczniowie niektórych klas mają w miarę spójny program kształcenia przygotowany przez Sztab Generalny Wojska Polskiego i mogą korzystać z „Vademecum strzelca". To na razie jedyny podręcznik do nauki podstaw wojskowości.

Rzeczywiście, powstał w pierwszej połowie 2015 roku program kształcenia podstawowego. Jednak jest on głównie oparty na programie szkolenia wojskowej służby przygotowawczej, a to powoduje, że nie do końca odpowiada realiom szkolnym. M.in. dlatego korzysta z niego wyłącznie kilka szkół. Jeżeli chodzi o „Vademecum strzelca", to bardzo cenne wydawnictwo, jednak przede wszystkim przeznaczone dla organizacji proobronnych.

Jaki jest pomysł na uporządkowanie kształcenia w klasach mundurowych?

Naszym głównym celem jest odbudowa rezerw osobowych Sił Zbrojnych oraz kształtowanie postaw patriotycznych i proobronnych. Minister Antoni Macierewicz wielokrotnie zwracał uwagę na destrukcję systemu szkolenia rezerw, jaka nastąpiła po zawieszeniu poboru powszechnego. Dlatego chcemy doprowadzić do tego, aby absolwenci szkół, które mają piony certyfikowanych klas wojskowych, mieli ułatwiony dostęp do służby wojskowej, albo jeżeli wybiorą inna ścieżkę dalszej edukacji, mogli wziąć udział w dwutygodniowym szkoleniu poligonowym zakończonym przysięgą, po której zostaną przeniesieni do rezerwy.

Prowadzicie na ten temat rozmowy z resortem edukacji?

Szkoły, które prowadzą klasy mundurowe, działają w większości w oparciu o programy innowacyjne. Od września tego roku ruszy pilotażowy projekt skierowany na początku do wybranych placówek z klasami mundurowymi. Na razie będzie on prowadzony na zasadzie eksperymentu pedagogicznego. Wszystkie przygotowania konsultujemy oczywiście z MEN. Zostało już stworzone nowe minimum programowe dla tych klas, w dużym stopniu wzorowane na programie szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej. Wstępne założenie jest takie, że szkoła przez 2 lata, a w przyszłości po wprowadzeniu nowego typu szkół, w cyklu 3-letnim, będzie prowadziła zajęcia teoretyczne. Godzinę lub dwie każdego tygodnia uczniowie takich klas poświęcą na naukę przedmiotów związanych ze szkoleniem wojskowym. Obowiązkowo każdego roku na koniec zajęć szkolnych organizowana będzie dla nich zielona szkoła mająca formę szkolenia poligonowego. Na zakończenie nauki w szkole średniej uczeń będzie miał możliwość wyjazdu na dwutygodniowy obóz na poligonie. Po nim złoży przysięgę, dostanie przydział mobilizacyjny oraz zostanie przeniesiony do rezerwy. Jeżeli zechce wstąpić do wojska – będzie miał zagwarantowane pierwszeństwo w przyjęciu do służby. Jeżeli będzie chciał podjąć studia wojskowe, otrzyma dodatkowe punkty, które zwiększą jego szanse dostania się do uczelni wojskowej.

Ile szkół obejmie pilotaż?

Od września tego roku w pilotażu weźmie udział ponad 50 szkół w całym kraju. Na to mamy już zabezpieczone środki finansowe. Jeszcze w tym roku przekażemy około miliona złotych dla tych placówek. Te kwoty sukcesywnie będą się zwiększały. Docelowo chcielibyśmy, aby w każdym powiecie działała nie tylko kompania Wojsk Obrony Terytorialnej, ale również szkoła prowadząca certyfikowany pion klas wojskowych.

Teraz niemal za wszystko, czyli np. amunicję na strzelnicach, ćwiczenia na poligonie, a także mundury, uczniowie płacą...

To się zmieni. Przygotowaliśmy przepisy, które umożliwią dofinansowanie szkół z budżetu resortu obrony narodowej. Dotychczas takiej możliwości nie było, placówki mogły tylko uczestniczyć w konkursach rozpisywanych przez MON dla organizacji pozarządowych.

Plany resortu przewidują wzrost liczebności armii?

To jest nasz cel. Chcemy zwiększyć liczbę żołnierzy do 200 tysięcy, w tym 130 tys. żołnierzy zawodowych. Aby do tego doprowadzić, musimy m.in. zreformować system szkolenia i naboru do wojska, a także odbudować system rezerw osobowych Sił Zbrojnych. Temu właśnie są podporządkowane nasze działania. Budowa WOT, powstawanie szkół z klasami mundurowymi oraz inne działania mają na celu odbudowę prestiżu wojska, powstrzymanie procesu demilitaryzacji, z którym mieliśmy do czynienia w ostatnich latach oraz odbudowę potencjału obronny państwa. Również ważną konsekwencją tych działań będzie przywrócenie wojska społeczeństwu. To poważne wyzwania, ale patrząc na zaangażowanie wielu patriotycznych środowisk, dyrekcji szkół, nauczycieli oraz pracowników MON i żołnierzy, jestem przekonany, że nam się uda.

Rzeczpospolita: Około 50 tys. uczniów zakłada do szkoły mundur. Klasy wojskowe są jednak traktowane po macoszemu. Ich absolwenci nie mogą też liczyć na bonusy w przyjęciu do wojska. Można odnieść wrażenie, że państwo marnuje zapał ludzi, którzy chcieliby służyć w armii?

Michał Dworczyk, wiceminister obrony narodowej: To prawda. Mamy do czynienia z niewykorzystaniem potencjału, który jest znaczący. W klasach mundurowych: policyjnych, wojskowych, pożarniczych oraz tworzonych pod patronatem Straży Granicznej czy Służby Więziennej uczy się ponad 50 tys. dzieci. Jednak program realizowany przez te klasy jest zróżnicowany, podobnie jak liczba godzin przeznaczonych na zajęcia szkolne. Jakość zajęć też w wielu przypadkach jest dyskusyjna. Niektóre klasy wyróżniają się tylko tym, że ich uczniowie raz w tygodniu zakładają mundur. Jednak mamy również szkoły, które solidnie przygotowują do służby wojskowej, a poziom kształcenia jest porównywalny z wojskową służbą przygotowawczą.

Pozostało 81% artykułu
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora