Będą musiały to robić na własny koszt. Tak wynika z kolejnych założeń do projektu nowelizacji ordynacji podatkowej opublikowanych na stronach Ministerstwa Finansów.
Handel w Internecie kwitnie, a urzędy mają spore problemy z namierzeniem osób, które ukrywają przed fiskusem swoje dochody.
Przepisy nie dają możliwości uzyskania informacji o transakcjach zawartych pomiędzy użytkownikami serwisu aukcyjnego. Jego właściciel nie jest bowiem stroną umów sprzedaży. Umożliwia jedynie użytkownikom ich zawieranie (w tym celu udostępnia odpowiednie narzędzia informatyczne).
W świetle art. 82 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=582ECDA0581859658EA2BD1E83B507D8?n=1&id=176376&wid=328885]ordynacji podatkowej[/link] powinien – na żądanie organu podatkowego – poinformować o umowie zawartej z podmiotem wystawiającym towar na sprzedaż. Taka informacja zawiera tylko dane o prowizji, którą pobrał.
Dla fiskusa to za mało. Dysponuje tylko numerem rachunku bankowego, adresem IP i ogłoszeniami. Na tej podstawie nie może ustalić tożsamości osoby, która prowadzi działalność w sieci. Nie może też monitorować przepływu środków pieniężnych na koncie bankowym.