Z pisma Ministerstwa Finansów do Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, do którego dotarła „Rz", wynika, że resort dostrzegł problem nakładania podatku na dziedziczone akcje, obligacje czy jednostki udziałów w funduszach inwestycyjnych. W podpisanej przez wiceministra Macieja Grabowskiego odpowiedzi na sugestię zmian legislacyjnych znalazła się obietnica, że resort rozważy takowe przy kolejnych pracach nad zmianami w podatku dochodowym od osób fizycznych. W ostatnich miesiącach w tej sprawie interweniował także rzecznik praw obywatelskich, ale dotychczas nie doszło do wystąpienia generalnego w tej sprawie.
Dziś sprawa opodatkowania dziedziczonych papierów wartościowych budzi kontrowersje zarówno wśród organów podatkowych, jak i sądów administracyjnych. Nie ma wątpliwości, że są one zwolnione z podatku od spadków, gdy dziedziczy je najbliższa rodzina spadkodawcy.
Spadkobiercy sprzedający akcje płacą 19 proc. podatku, nawet jeśli na tym tracą
Takie samo zwolnienie, pod warunkiem zawiadomienia urzędu skarbowego, dotyczy także pieniędzy czy innych składników majątku. Jednak przepisy o PIT są tak skonstruowane, że dziedzicząca rodzina musi zapłacić 19-procentowy tzw. podatek Belki, jeśli chce się tych papierów pozbyć. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy owe papiery sprzedawane są po niższej cenie niż zapłacona przez nieboszczyka przy kupnie. W ten sposób – paradoksalnie – podatek obciąża nie tyle dochód, ile stratę, którą ponosi rodzina.
Rozsądny spadkodawca powinien zatem przed śmiercią zamienić papiery wartościowe na pieniądze. Gdyby tak zrobił, to zapłaciłby podatek Belki tylko od ewentualnego zysku na papierach (tak przewiduje przepis art. 23 ust. 1 pkt 38 ustawy o PIT). Przepisy pozwalają bowiem na potraktowanie wydatków na ich zakup jako koszty. Konsekwentnie opodatkowany jest tylko zysk.