Osobie, która zainwestuje pieniądze ze sprzedaży nieruchomości we własne cele mieszkaniowe, przysługuje zwolnienie z podatku. Ustawa o PIT nie definiuje jednak pojęcia „cele mieszkaniowe", dlatego rośnie liczba sporów.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi wydał ostatnio wyrok niekorzystny dla podatników, w którym przyznał rację fiskusowi. Sprawa dotyczyła mężczyzny, który w maju 2010 r. na sądowej licytacji kupił mieszkanie za 99 tys. zł. Jak tłumaczył, umieścił w nim swoje centrum życiowe: mieszkał, opłacał czynsz i media oraz zrobił remont. W październiku 2010 r. sprzedał jednak lokal za 170 tys. zł, gdyż uznał, że nie spełnia jego oczekiwań i źle się w nim czuje (sygnatura akt: I SA/Łd 874/12).
Wcześniej, we wrześniu 2010 r., kupił na aukcji inne mieszkanie za 89 tys. zł. Też w nim zamieszkał i wyremontował, ale po kilku miesiącach ponownie uznał, że nie spełnia jego oczekiwań. Sprzedał je w maju 2011 r. za 143 tys. zł.
Trzecie mieszkanie także nabył na aukcji w listopadzie 2010 r. i po kilku miesiącach wynajął. Jak zaznaczył, wszystkie te transakcje przeprowadził jako osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej.
Mężczyzna zwrócił się z wnioskiem o interpretację, by się upewnić, czy prawidłowo skorzystał z ulgi mieszkaniowej. Jak wyjaśnił, miał prawo do zwolnienia, gdyż przychód ze sprzedaży pierwszego mieszkania (170 tys. zł) przeznaczył w całości na własne cele mieszkaniowe, czyli zakup kolejnych dwóch mieszkań.